10.03.2009, 10:43 | czytano: 959

Starosta tatrzański: Lotnicze Pogotowie Ratunkowe ubija interes naszym kosztem

ZAKOPANE. Jak zarobić kilka milionów złotych w publicznej służbie zdrowia? Dostać za darmo od samorządu atrakcyjną działkę, z ministerialnych dotacji zbudować na niej heliport, a następnie drogo ją sprzedać. Taki interes ubija pod Tatrami Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - pisze Gazeta Wyborcza.
Profesjonalny heliport znajduje się przy szpitalu powiatowym. Starostwo przekazało za darmo na ten cel działkę, a Ministerstwo Zdrowia wyłożyło dotację na budowę infrastruktury. Bazą helikopterową zarządza Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, które nie ma własnych śmigłowców, ani pilotów pod Tatrami. Dlatego LPR dzierżawi heliport Tatrzańskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowego, które transportuje tu swoim śmigłowcem z górskich szlaków poszkodowanych turystów.
Teraz LPR pozbywa się zakopiańskiej bazy. - Nie ma sensu, byśmy zarządzali terenem, z którego nasza organizacja nie korzysta - mówi gazecie Robert Gałązkowski. - W myśl przepisów możemy ten teren tylko sprzedać na warunkach wolnorynkowych w drodze przetargu - dodaje dyrektor LPR.

Zdaniem rzeczoznawcy baza warta jest ok. 4,5 mln zł. Jeszcze w tym miesiącu ma zostać wystawiona na sprzedaż w otwartym przetargu. Za taką cenę heliport będzie mógł kupić każdy, kto zadeklaruje, że nadal będzie tu prowadzona działalność ratunkowa.

- To skandaliczna sytuacja, już przygotowujemy skargę do Ministerstwa Zdrowia - zapowiada Andrzej Gąsienica-Makowski. - LPR ubija na tym interes naszym kosztem. Przecież gdybyśmy wiedzieli, że pogotowie będzie chciało sprzedać ten teren, to nigdy byśmy go nie ofiarowali, a od razu przekazalibyśmy ten teren za darmo Tatrzańskiemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu. Jeśli Ministerstwo Zdrowia nie znajdzie wyjścia z tej sytuacji, to może zdarzyć się, że zakopiańską bazę wykupi słowacka firma, która za ratunek turystów w polskich Tatrach każe im słono płacić - komentuje starosta tatrzański.

Więcej: Gazeta Wyborcza
Może Cię zainteresować
komentarze
Zenek.10.03.2009, 19:06
Co za gdybanie, trzeba było w sporządzaniu aktu darowizny zapisać i przewidzieć taką sytuacje.Dlaczego mądry Polak- Góral po szkodzie.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl