ZAKOPANE. Policji z powiatu tatrzańskiego tylko do maja starczy pieniędzy na paliwo. Sytuacją w policji zaniepokojeni są mieszkańcy, turyści a także władze samorządowe. Gdy latem pod Tatry przybędzie tysiące turystów - policjanci będą musieli się zastanowić, na którą interwencję wyruszyć - przewiduje Polska Gazeta Krakowska.
- Kryzys kryzysem, ale nie wyobrażam sobie, żeby policjanci w XXI wieku przychodzili pieszo do wypadku albo przyjeżdżali rowerem! Już widzę, jak na przykład do wypadku najpierw jedzie karetka na sygnale, za nią pędzi wóz strażacki, a dwa kilometry za nimi wlecze się na rowerze policjant ze sprzętem... Przecież to jakiś absurd! Przestępcom taki obrazek się spodoba, ale mnie nie! - gazeta cytuje wypowiedzi turytów. - W ubiegłym roku otrzymaliśmy na paliwo 256 tysięcy złotych - twierdzi st. asp. Monika Kraśnicka-Broś. - Choć bardzo oszczędzaliśmy, to pieniędzy wystarczyło tylko do połowy listopada. Potem wszystko szło na kredyt, bo o bezpieczeństwo trzeba było zadbać i wszędzie być na czas.W tym roku komenda otrzymała niespełna połowę tej kwoty, czyli ok. 120 tys. zł. Policja zamierza zwrócić się o pomoc do gmin, ale te na skutek kryzysu oglądają każdą złotówkę dwa razy.
Źródło: Polska Gazeta Krakowska
wypasaż ich jeszcze w plecaki by mogli zabrać sprzet i sznurek by im pijany sprawca wypadku nie uciekł.