Powszechnie znany w Nowym Targu słabowidzący muzykant, grający m.in. na dudach i piszczałkach, stał się bohaterem chorwackich mediów. "Ten prawie niewidomy Polak przejechał na rowerze 700 kilometrów, aby po raz ostatni przed utratą wzroku spojrzeć na Morze Adriatyckie" - piszą.
Jego historię opisuje portal slavorum.org. Zaczęło się od przypadkowego spotkania. Łukasz Lisowski poznał 38-latka z Nowego Targu w Zagrzebiu i wzruszył jego historią. Jego córka Anamarija Tomasković pomogła Marcinowi i dała mu mieszkanie do odpoczynku. Podzieliła się też jego niewiarygodną historią na Facebooku, a temat podjęły chorwackie media. - Kiedy spotykasz się z Marcinem i kiedy słyszysz, co on myśli, kiedy widzisz jego upośledzenie, ślepotę i tego ducha, to jest niesamowite - powiedziała Anamarija. - Powiedział nam, że niedługo będzie niewidomy, i że chce zobaczyć Morze Adriatyckie, zanim to się stanie, bo zobaczył Chorwację na YouTube i chociaż to było wspaniałe, chciał zobaczyć na własne oczy. Wybrał się w podróż na rowerze, ponieważ nie miał pieniędzy na autobus lub inny środek transportu. Kiedy go spotkaliśmy miał przy sobie 50 euro.
Nowi znajomi i ludzie wzruszeni historią nowotarżanina pokazali mu Chorwację. Na zdjęciu Marcin z nowymi przyjaciółmi, z którymi kibicuje Chorwacji na trwających w Rosji Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej.
oprac. r/