25.09.2018, 17:49 | czytano: 2857

Przemijanie w Krzywej Jabłonce

We wrześniu w Galerii „Krzywa Jabłonka” przy ul. Pienińskiej w Szczawnicy prezentowana jest wystawa fotografii Zbyszka Lacha. Jej autorem jest człowiek wielu talentów - profesjonalny fotograf, artysta kadru, wspaniały gawędziarz i podróżnik, mistrz sztuk walk wręcz.
Podczas wernisażu wystawy, bohatera wieczoru przedstawiła właścicielka galerii, Joanna Dziubińska. Oddając mu głos, podkreśliła talent artysty i wyjątkowość jego prac. Obecna wystawa nosi tytuł Przemijanie. Opowiadając o serii, głównie czarno – białych fotogramów, które najlepiej oddają tematykę ekspozycji, Zbyszek Lach podkreślał celowość doboru każdego ze zdjęć. Każde z nich to osobna opowieść, nad którą można się zastanowić indywidualnie. Każde jest idealnie dobrane, a wszystkie razem doskonale opisują ludzkie życie.
Prace powstały na przestrzeni ostatnich trzech lat. Są dowodem dłuższych przemyśleń artysty i ich świadomego wyboru. Zbyszek Lach pokazuje ulotność życia (Dmuchawiec), piękno narodzin (Czerwona róża), przyjemność ludzkiej egzystencji zamkniętą w muzyce (Instrumenty), poszukiwania swoich życiowych ścieżek (Alejka w parku), codzienność chleba powszedniego (Piekarz), niepewność drogi życiowej (Droga we mgle), pracę i upływ czasu (Zegarmistrz), walor kultury ludowej( Góralskie skrzypce), cierpienia spotykające człowieka w życiu (Krzyże), wymiar duchowy ludzkiego istnienia i poszukiwanie Boga (Kościelna ławka z ołtarzem w tle, Modlący się kapłan), kres życia (Cmentarny krzyż). Na kolorowych fotogramach znalazły się nadmorskie łodzie, symbol podróży, poszukiwań, ale i żmudnej pracy, okno w starej chacie – pokazujące odchodzący świat, wschód i zachód słońca w górach – początek i koniec, a wszystko to na tle górskiego krajobrazu, ulubionego przez autora. Nieprzypadkowo też na wystawie zatytułowanej Przemijanie znalazła się sosna ze szczytu Sokolicy, jeszcze cała…

Niespodzianką ekspozycji stała się prezentacja dzieł… żony Zbyszka Lacha, Iwony. To kolekcja własnoręcznie wykonanych przez nią „łapaczy snów”, rodzaju amuletów o pochodzeniu indiańskim, obecnie bardziej etnicznych ozdób, w całkiem rodzimym wydaniu.

Całości spotkania w Krzywej Jabłonce dopełniła wspaniała uczta dla ciała, autorstwa gospodyń galerii i żony artysty oraz rozmowy, rozmowy i rozmowy…Dobrze, że jest w Pieninach takie miejsce...

Wystawę w Krzywej Jabłonce można oglądać do końca października.

Alina Lelito
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
aldona29.09.2018, 07:19
Zbyszek to zwykły osiłek który udaje artystę. Dlaczego ludzie dają się tak omamić?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl