Podczas debaty wyborczej w Miejskim Ośrodku Kultury, kandydaci na burmistrza Nowego Targu nie zaskoczyli wyborców niczym szczególnym i nowym.
Na debacie zorganizowanej przez "Tygodnik Podhalański" we współpracy z Podhale24.pl stawili się wszyscy trzej kandydaci - Paweł Liszka, Agata Michalska i Grzegorz Watycha. Pierwszy wziął sobie do towarzystwa kandydata na radnego Jana Siękę, jedyna kobieta w tym gronie - sekretarza powiatu Bartłomieja Garbacza, a urzędujący burmistrz - radnego Jacentego Rajskiego. Nie odpowiadali oni jednak na pytania, skupiając się na podpowiadaniu kandydatom. Sala widowiskowa w MOK-u była prawie pełna widzów. Zaczął Paweł Liszka, który odniósł się do szerzej nieznanego filmiku krążącego po Internecie o tytule "Paweł i Agatka", rzekomo stworzonego przez konkurencyjne sztaby, mającego - jak zrozumieliśmy - dyskredytować jego kandydaturę i Agaty Michalskiej. W odpowiedzi na to rozdał wszystkim batoniki "Pawełki". Chwilę później Liszka zdementował informacje rozpowszechniane przez jednego z radnych, jak mówił, jakoby jego ojciec był milicjantem i pracował w UB.Debata zaczęła się od pytań wagowo lekkich. Grzegorz Watycha przyznał np., że jego najgorszą cechą jest spóźnialstwo, Agata Michalska nie chciała zdradzić, czego już nigdy w życiu drugi raz by nie zrobiła, a Paweł Liszka nie mógł sobie przypomnieć, jaką najgłupszą rzecz zrobił w młodości.
Różnie kandydaci radzili sobie z prośbą, by powiedzieć coś miłego o rywalach. Agata Michalska w samych superlatywach wypowiadała się o Grzegorzu Watysze (złośliwi żartowali, że przekonała ich, by na niego oddać głos), za to burmistrz nie potrafił nic miłego powiedzieć o Pawle Liszce.
Pytania o to, czy wielki biznes stoi za kandydatami i kto wpłaca największe sumy na ich kampanię pozostały bez odpowiedzi.
Padły pytania o personalia. Grzegorz Watycha powiedział, że po wygranych wyborach na stanowisku przewodniczącego Rady Miasta widziałby Grzegorza Luberdę, Paweł Liszka stawia na Jana Siękę, a Agata Michalska wybrałaby kogoś z trójki: Andrzej Rajski, Krzysztof Jakobiszyn lub Bartłomiej Garbacz.
Grzegorz Watycha był pytany m.in., dlaczego UM nie promuje targowicy, która jest atrakcją Miasta, przyciąga do Nowego Targu rzesze osób i daje wielu ludziom pracę. - Trudno promować kogoś, kto tylko kopie po kostkach, ma pretensje i roszczenia - odparł, odnosząc się w ten sposób do sporu z władzami spółki Nowa Targowica.
Pytany o Rynek, Paweł Liszka odpowiedział, że nie widzi potrzeby zamykania go dla samochodów. Chciałby jednak namówić właścicieli sklepów, żeby były one dłużej otwarte, a centrum miasta nie "umierało" o godz. 17.00.
Agata Michalska jest zdania, że należy utrzymać strefę płatnego parkowania w centrum miasta, bo wymusza ona rotację wśród samochodów i daje szansę na znalezienia miejsca w centrum tym osobom, które przyjeżdżają np. załatwić jakąś sprawę w urzędzie. Jednak jej zdaniem, należy też uruchomić darmowe parkingi dla mieszkańców.
Pytania od publiczności dotyczyły m.in. targowicy, ale tu kandydaci nie powiedzieli nic nowego, a także smogu, i tu też nie było nic świeżego, poza ofertą wymiany pieców z dotacją, czy propozycją podłączenia się do miejskiej sieci ciepłowniczej. Pytano również o budowę sali gimnastyczne przy "dwójce" i turystyczne zagospodarowanie Gorców.
Na koniec każdy z kandydatów miał minutę na autoprezentację.
Kandydaci byli podczas debaty ostrożni w słowach. Można było odnieść wrażenie, że bardziej im zależało, żeby nie zaliczyć wpadki, niż przejść do ofensywy i zaskoczyć czymś przeciwników lub mieszkańców.
We wtorek kolejna debata. O godz. 18 w kinie Giewont zaprezentują się kandydaci ubiegający się o urząd burmistrza w Zakopanem.
r/ zdj. Szymon Pyzowski