NOWY TARG. Około godz. 10. 30 ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR odnaleźli 33-latka, który zgubił szlak wracając w nocy z pasterki na Turbaczu do Nowego Targu. Mężczyzna oddalił się na ok. 700 metrów od szlaku. Znaleziono go schowanego w głębokim jarze, w lesie o lokalnej nazwie Hereściok. Miał objawy hipotermii.
Poszukiwania trwały od godz. 4 nad ranem. 33-latek zgubił się, gdy wracał z grupą znajomych z pasterki na Turbaczu. Szukało go około 20 ratowników, lada moment mieli dołączyć do nich kolejni. Około godz. 10 ratownicy zauważyli niewyraźny ślad kroków na śniegu poza szlakiem. Ruszyli za nim i dotarli do skulonego 33-latka. Był w jarze w rejonie potoku Wielki Kowaniec. W momencie odnalezienia był przytomny. Jego stan jest stabilny, choć temperatura jego ciała spadła do 35 stopni Celsjusza. Mężczyzna został transportowany do karetki, która czekała na niego na Długiej Polanie. Stamtąd zabrano go do szpitala.r/ zdj. GP GOPR