NOWY TARG. - Wpłynął postulat, by eko-patrol działał także w godzinach wieczornych, a nie jak teraz tylko telefon alarmowy z sekretarką automatyczną nagrywającą zgłoszenia. Będzie analizowany ten postulat, chociaż nierozerwalnie wiąże się ten temat z pojawiającymi się wnioskami dotyczącymi reaktywacji Straży Miejskiej. Wiem, że nowotarżanie też o tym rozmawiają - mówi burmistrz Grzegorz Watycha.
- Ja sam nie zakładam tej reaktywacji, ale wraz z tematami parkowania w mieście, czy kontroli palenisk - często zdarzają takie głosy i wnioski, że "przydałaby się Straż Miejska". Mieszkańcy sami zdecydowali, że Straży Miejskiej nie ma w Nowym Targu. Funkcjonujemy w oparciu o to, że tematami drogowymi zajmuje się Policja, a my wspieramy komendę finansując dodatkowe patrole, czy też zakupy sprzętu dla Policji - w ten sposób zachęcając jeszcze bardziej do tego, by te służby były bardziej lokowane na mieście i reagowały na nieprawidłowości. Co do zakresu zadań Wydziału Ochrony Środowiska - wydział został wzmocniony, ale trzeba jeszcze bardziej go wzmocnić kadrowo, żeby te interwencje i kontrole były przeprowadzane szybciej. Chociaż eko-patrol z nowym samochodem z pomarańczową latarką pojawia się w różnych częściach Miasta, jest zauważalny i myślę, że przyniesie dobry efekt - dodaje. Optymizmu burmistrza nie podziela mieszkanka Nowego Targu, która podczas sesji mówiła m. in.: - Była kiedyś Straż Miejska, która nie odpowiadała tym mniej zdyscyplinowanym. Dziś jak szłam do Urzędu Miasta, to na nieodśnieżonym chodniku nogi można połamać. Jak nie ma bata, to nikt nie robi tego, co powinien. Jak była SM to nawet dwa razy dziennie przychodzili i upominali, bo im zależało na bezpieczeństwie. A co robi młodzież w Rynku? W nocy można oszaleć od hałasu, chuliganeria do 3 nad ranem, rozbijanie butelek - wymieniała Barbara Zamorska - Kostela. Z kolei Lesław Mikołajski poprosił o informację, jak Urząd Miasta zamierza skłonić ludzi do odśnieżania chodników przed swoimi domami. - Przy Św. Anny, czy Nadwodniej ludzie szli po opadach śniegu po jezdni, bo 90 procent chodników było nieodśnieżonych. Dawniej Straż Miejska pukała do drzwi, a jak teraz Urząd ma zamiar egzekwować ten obowiązek od mieszkańców - pytał radny.
- Na pewno jakiś komunikat pojawi się na stronie UM i poprzez media poinformujemy mieszkańców o obowiązku wynikającym z przepisów prawa. Problemy z odśnieżaniem pojawiły się, bo ludzie się odzwyczaili od śniegu. Opady przyszły dopiero w okresie świątecznym i wtedy pojawiły się zgłoszenia, ale z Waksmundzkiej, Szaflarskiej, Ludźmierskiej, czyli ulic powiatowych, czy fragmentu drogi wojewódzkiej. Jak dłużej chodniki nie będą odśnieżane, to będziemy się zwracać do Policji o interwencje - odpowiedział wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek.
Danuta Szokalska-Stefaniak zwróciła uwagę na inny problem dotyczący zbierania śniegu z ulic. - Odśnieżarka jedzie, ale stoją na jezdni samochody. Zastanawiam się jak to zrobić, żeby te samochody stały na posesjach właścicieli, a nie na chodnikach, czy drogach. Proszę by się nad tym zastanowić. Jestem za tym, żeby wszystkich mieszkańców karać. Po to była potrzebna Straż Miejska - podsumowała radna.
Przypomnijmy - o likwidacji Straży Miejskiej w Nowym Targu zdecydowali w lipcu 2015 roku miejscy radni. Był to wynik konsultacji społecznych, w których 71% mieszkańców spośród oddających głos - opowiedziało się za rozwiązaniem miejskiej formacji mundurowej. Chociaż konsultacje nie były dla władz Miasta wiążące, to jak tłumaczono "wypełniając wolę mieszkańców" uchwała ws. likwidacji SM została poddana pod głosowanie na sesji. Za likwidacją było trzynastu radnych, przeciw - siedmiu. W ten sposób formacja przestała istnieć 1 grudnia 2015 roku.
s/