43-letni mieszkaniec Zakopanego po pijanemu wszczynał liczne awantury domowe, znęcał się psychicznie oraz groził partnerce, że ją zabije. Policjanci zatrzymali go, a sąd zdecydował o aresztowaniu ngo a dwa miesiące.
Do traumatycznych wydarzeń miało dochodzić w domu od początku stycznia br. Kobieta wielokrotnie była poniżana, zastraszana i bita. Po ostatniej awanturze 35-latka trafiła okaleczona do zakopiańskiego szpitala. Postanowiła opowiedzieć policjantom o traumatycznych doznaniach, do których dochodziło w „zaciszu” domowym. Policjanci w szpitalu przyjęli zawiadomienie o przestępstwie od pokrzywdzonej i rozpoczęli intensywne poszukiwania 43-letniego mężczyzny, który nagle wyprowadził się z domu. Kryminalni jednak ustalili gdzie oprawca przebywa i dokonali jego zatrzymania. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze śledczy podejmując czynności w sprawie ustalili, że to nie pierwsze akty przemocy, której dopuszczał się zakopiańczyk. Był już wcześniej za to karany. Policjanci przedstawili zatrzymanemu zarzut w tzw. recydywie. - Ustaliliśmy, że mężczyzna nadużywał alkoholu, a pod jego wpływem stawał się agresywny i nieobliczalny. Wszczynał awantury, ubliżał, groził swoim bliskim siekierą i nożem, stwarzał realne zagrożenie dla życia i zdrowia. Wielokrotnie w takich chwilach szarpał i uderzał partnerkę naruszając jej nietykalność cielesną. Kobieta była zastraszona, a sprawca czuł się bezkarny – mówi asp.szt. Roman Wieczorek, rzecznik zakopiańskiej policji.
Na wniosek policji i prokuratury, wobec sprawcy przemocy sąd wczoraj zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na dwa miesiące. Za kierowanie gróźb, znęcanie się i okaleczenie kobiety może mu grozić nawet do pięciu lat w więzieniu.
oprac. r/ KPP Zakopane