35-letnia mieszkanka Sromowiec Niżnych została postrzelona w rękę przez nieznanego sprawcę. Sprawą zajmuje się policja.
Zdarzenie, które mogło skończyć się tragicznie, miało miejsce wczoraj po południu. Jeszcze za dnia mieszkanka Sromowiec Niżnych wybrała się na spacer z dziećmi nad Dunajec. W pewnym momencie usłyszała huk, a potem poczuła ukłucie w ręce i zobaczyła krew na kurtce. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe. Kula przeszła na wylot. Na szczęście nie odniosła poważnych obrażeń. Jak mówi, strzał mógł paść prawdopodobnie z drugiej strony Dunajca, z terytorium Słowacji. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że strzał nie padł z wiatrówki, ale z broni palnej. Sprawą zajęła się nowotarska policja. O zdarzeniu poinformowano również stronę słowacką. r/