Pod Tatrami sezon zimowy rozpoczęły stacje narciarskie w Białce i Bukowinie Tatrzańskiej oraz w Jurgowie. Z otwarciem stoków pojawiły się także patrole policji oraz kontrole sanepidu.
W sobotę 5 grudnia sezon zimowy rozpoczęły stacje narciarskie, w tym największa z podhalańskich stacji Kotelnica Białczańska. Uruchomione zostały dwie trasy oraz dwie koleje, mimo iż przedstawiciele stacji zapewniają, że śniegu mają naprodukowanego tak dużo, że mogą otwierać kolejne trasy zjazdowe.- Mamy śniegu, aby otworzyć kolejne dwie koleje. Musimy jednak sprawdzić jak nasi narciarze będą zachowywać się w rygorze sanitarnym. Myślę, że w dniach następnych będziemy sukcesywnie otwierać kolejne - zaznacza Paweł Nowobilski z Kotelnicy Białczańskiej.W związku z epidemią COVID-19 stacje narciarskie mogą być otwarte pod warunkiem zachowania ścisłego reżimu sanitarnego, który gwarantuje zachowanie dystansu pomiędzy narciarzami. W tym celu powstały specjalne tunele, które mają rozdzielić narciarzy oczekujących na wyjazd wyciągiem.
- Wejścia są specjalnie tak odgrodzone, aby był przynajmniej ten metr odstępu pomiędzy pasami w stronę kolejki - informuje Paweł Nowobilski.
Na samej trasie narciarskiej też nie widać dużego tłumu narciarzy, którzy zdają sobie sprawę z obostrzeń. - Nie ma dużego tłoku, dlatego czuję się bezpieczniej – mówi Agnieszka, która z rodziną przyjechała z Warszawy.
Nowością tegoroczną jest kontrola policji oraz przedstawiciela inspektora sanitarnego, którzy pilnują, aby narciarze nie tłoczyli się przy kasach lub w oczekiwaniu na wyjazd koleją.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński