Korki na drogach wyjazdowych z Zakopanego

Do zgreda- no szacun chłopie bo jak Ty pamiętasz lata 50- to musisz mieć pod 80 lat i prowadzić biznes, a do tego ciężko pracować- hm. Powiem krótko- nie wierzę w Twoją opowieść i że jesteś stąd- bo gdybyś był to wiedziałbyś z czego żyją ludzie na Podhalu i że nie jest to turystyka.

Śmieszne są komentarze tzw "miejscowych" co to tęsknią za lockdownem i chcą znowu "żyć normalnie"....tzn jak ? jak daleko wstecz chcecie cofnąć się w rozwoju?....rano z krówkami robota,gdzieś tam w ciągu dnia "zajrzeć"na swoje zagony,czy cepry granicy nie zajeżdziły,deski poukładać,do pieca dołożyć...i spać z kurami,no i w niedzielę do kościoła.Tyle,że dopłaty wziąć do hektarów na których rośnie trawa i oczywiście płacić krus..Od razu wyjaśniam,że "jestem z tela"tylko prowadzę tu interes/ciężka robota/ który zacząłem od zera i mam ogląd poziomu życia i rozwoju podhala z perspektywy 50 lat-przypomnijcie sobie jak to wszystko tutaj wyglądało w latach 70/80-to dopiero był "lockdown"

Boże spraw by wrócił lockdown :( chcemy znów żyć normalnie i mieć swobodę u siebie :(

Do Warszawy jadą pany.

jadom cepry jadom a co łoni nom zostawiom walute w koronach

Slipia wlepione w nawi i byle do przodu,obraz dzisiejszych furmanow. Powinni wyłączyć Internet na jeden dzień,była by totalna panika na drodze...Panie jak jechać bez nawigacji,pomimo tego że drogę zna się na pamięć.????