Słowacy i Polacy szukają sposobów na ominięcie betonowych zapór na drodze i tworzą „zielone przejścia”. Pomysłów na wymianę towarową na granicy jest wiele. Pojawiły się także napisy na betonowych blokach uniemożliwiających przejazd.
W związku z bardzo dużą ilością zachorowań na Covid-19 rząd Słowacji podjął decyzję o zamknięciu mniejszych przejść granicznych. Dozwolony jest jedynie tranzyt, a osoby, które wjadą na teren Słowacji w innym celu, zostaną przymusowo poddane 14-dniowej kwarantannie.Pierwsze betonowe bloki 15 lutego pojawiły się na przejściu granicznym Łysa Polana-Jaworzyna Tatrzańska. Zamknięte miało zostać także przejście graniczne Chochołów-Sucha Hora. Tu jednak zapory pojawiły się z dużym opóźnieniem, a kierowcy korzystali z otwartego przejazdu.Na betonowych blokach, które ustawiono w Chochołowie pojawił się napis: „Polska przepraszamy”. Napis sprayem wykonali najprawdopodobniej Słowacy, bowiem po stronie widocznej od naszych południowych sąsiadów powstał napis obrażający premiera Słowacji.
Betonowe bloki uniemożliwiające przejazd skutecznie utrudniają przejazd kierowcom obu krajów. Zarówno Słowacy, jak i Polacy szukają sposobu na ominięcie blokady. W taki sposób powstało „zielone przejście” graniczne. Kierowcy tuż przed granicą zjeżdżają w polną drogą, aby po kilku metrach przejechać przez płytki rów dzielący oba kraje.
Kierowcy, którzy potrzebują przewieźć towar pomiędzy krajami umawiają się pod betonowymi zaporami, gdzie po obu stronach parkują samochody. Tam ręcznie przepakowują towar podając go sobie nad betonowymi blokami.
Problemy z pokonywaniem granicy polsko-słowackiej mogą powiększyć się wraz z zamknięciem granic także po polskiej stronie. Takie obostrzenia mogą pojawić się już pod koniec tego tygodnia.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński