W Nowym Targu sprawa przyznania nagród przez burmistrza Grzegorza Watycha urzędnikom wzbudziła wiele emocji i krytycznych komentarzy. W Zakopanem sytuacja wygląda inaczej.
W 2020 roku pracownicy Urzędu Miasta w Nowym Targu otrzymali nagrody w łącznej wysokości 349,5 tys. zł. - Czy uważa Pan, że wypłacanie dodatkowych nagród w tak trudnym momencie dla mieszkańców i przedsiębiorców - związanym z pandemią - jest etyczne? - pytała radna Ewa Pawlikowska, a temat wywołał falę krytycznych komentarzy.Burmistrz tłumaczył, że urzędnicy musieli w ub. r. pracować w wyjątkowo trudnych warunkach, dlatego nagrody im się należały. - Zapraszam Panią na spotkanie z pracownikami, podczas którego będzie Pani miała możliwość osobistego i bezpośredniego zakwestionowania ich pracy w 2020 roku - odpowiedział radnej. Ale nasi czytelnicy nie zostawili na Grzegorzu Watysze suchej nitki.
"Ludzie robią na 50 i 80%. Idą z umowy o pracę na śmieciówki. A ten Pan zapomniał gdzie żyje. Pycha i buta".
"Panie Burmistrzu na premie nagrody pieniądze są, a na to co trzeba nigdy Urząd Miasta nie ma".
Choć burmistrz mocno uzasadniał swoją decyzję, na przykład władze Zakopanego zupełnie inaczej podeszły do sprawy. Burmistrz Leszek Dorula krótko poinformował, że z uwagi na podjęte działania pomocowe i wsparcie dla mieszkańców oraz przedsiębiorców w tym trudnym czasie pandemii, zdecydował o nieprzyznawaniu nagród za 2020 rok dla pracowników urzędu miasta.
r/