Na końcu Cichego, stare, wielkie, przydrożne drzewo, niespodziewanie runęło na jezdnię. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Drzewo było spróchniałe i od dawna, jak mówią mieszkańcy, zapowiadało się, że w końcu się zwali. Tak też się stało. Na miejsce posprzątać je przyjechali strażacy. r/ zdj. Jakub Wojtyczek