- Główna ulica w Czorsztynie wygląda tragicznie - skarżyła się rano mieszkanka tej miejscowości. - Ulica Zamkowa wygląda jak droga dla samochodów terenowych, auta grzęzną w śniegu, a dzieci nie mogą dojść na przystanek i do szkoły, bo chodniki są od wielu dni całkowicie zasypane. Jest masa zalegającego śniegu, w którym grzęzną piesi i kierowcy. Co w tej sprawie robi gmina?
Czytelniczka jest oburzona tym, że ani gmina, ani wykonawca nic z tym nie robi. Jak mówi, taka sytuacja trwa od wielu dni, a powtarza się co roku. - Przecież jesteśmy miejscowością turystyczną, a żyć się tu nie da. To jest tragedia. Dzwonimy do gminy, ale nie ma tam osoby odpowiedzialnej, z którą można byłoby porozmawiać - opowiada. Mieszkanka przekazała nam film i zdjęcia z ulicy Zamkowej, które potwierdzają jej słowa.Kontaktujemy się z władzami gminy. Niestety - ani wójt Tadeusz Wach, ani jego zastępca Krzysztof Górecki - nie odbierają służbowych telefonów, nie oddzwaniają i nie odpisują na pytania o odśnieżanie w Czorsztynie.
Dzwonimy zatem do firmy z Jana Jabłońskiego z Maniów, który wygrał przetarg na odśnieżanie miejscowości. Właściciel tłumaczy, że przyszły gwałtowne roztopy i drogi zamieniły się w grzęzawiska. - Robimy co możemy. Działamy w Czorsztynie i droga jest już czarna - zapewniał jeszcze przed południem. - Trzeba dużo pracy i sprzętu, ściągamy śnieg do zera. Część śniegu odrzucamy i przewozimy.
Jak dodaje, są miejsca, w których nie ma gdzie odgarnąć śniegu. W dodatku, przekonuje, na Czorsztynie co zimę jest więcej śniegu niż w innych miejscowościach gminy np. w Maniowach i jest tu dużo więcej pracy do wykonania.
r/