KOŚCIELISKO. - Co roku jest podobnie. Ładnie wysprzątane na wiosnę, przychodzi jesień, sezon zimowy, śnieg się topi i znowu to samo – mówi o konieczności corocznego sprzątania Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko, który sam daje przykład i angażuje się w akcję sprzątania.
Uzbrojeni w rękawiczki i worki na śnieci urzędnicy na czele z wójtem i sekretarzem wyruszyli sprzątać las znajdujący się poniżej dawnego budynku gminy. Mimo, iż akcja sprzątania rokrocznie odbywa się od 2019 roku, to cały czas jest co robić.Co trafia do worków? To przede wszystkim butelki i puszki po alkoholu, zniszczone części samochodowe, papierki po słodyczach, ale także trafiają się takie znaleziska jak znak drogowy. O dziwo, w Kościelisku nie ma miejsca, gdzie taki znak mógłby być ustawiony, co świadczy o tym, że został on przywieziony z innej miejscowości i wyrzucony do lasu.
- Te śmieci z reguły wyrzucane są przez kierowców, którzy poruszają się samochodami. Mówię tu akurat o miejscu, które znajduje się przy drodze głównej. Co roku jest podobnie. Ładnie wysprzątane na wiosnę, przychodzi jesień, sezon zimowy, śnieg się topi i znowu to samo - zaznacza Roman Krupa. - W pozostałym zakresie, to ludzie, którzy korzystają z tych miejsc. Nie zabierają tych śmieci ze sobą. Kwestia podnoszenia tej świadomości u turystów i miejscowych powinna być kontynuowana. Mimo wszystko mam nadzieje, że będzie lepiej - dodaje.
Zauważalnie mniej jest dzikich wysypisk śmieci. Powodem jest zmiana systemu rozliczeń za wywóz odpadków z prywatnych posesji.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński