10.08.2007, 10:48 | czytano: 651

Zepsuje każdą beczkę miodu

Najpierw trzeba rozpalić ognień w specjalnie przygotowanych dołach ziemnych, w których ułożone zostają stosy drewna, uszczelnione darnią, mchem i gliną, a następnie obsypane ziemią. Proces wytapiania lepkiej, ciemnobrązowej cieczy z destylacji kory brzozowej lub bukowej był kiedyś pilnie strzeżoną tajemnicą.

Niewtajemniczonym - wyjaśniamy, że tak powstawaje dziegieć, bardzo ceniona i szeroko stosowana substancja. Był to jeden z ważniejszych produktów handlowych eksportowanych z Polski w beczkach od XV do XIX wieku.
W sobotę /11/sierpnia/ w Starym Sączu, podczas impez z okazji 750-lecia lokacji miasta można będzie na własne oczy zobaczyć proces suchej destylacji kory i smolarnie, w których wytwarzany będzie dziegieć.

Dzisiaj produkcja dziegciu występuje głównie w południowo-wschodniej Polsce i ma charakter jedynie podtrzymywania tradycji rzemiosła ludowego.

Dziegieć posiada właściwości aseptyczne i bakteriobójcze. Niegdyś był bardzo rozpowszechniony i stosowany jako lek w chorobach skóry. Do dzisiaj jest szeroko wykorzystywany w leczeniu łuszczycy, chociaż ze względu na swój zapach i trudne do usunięcia zabrudzenia nie jest lubiany przez pacjentów. Ponadto używany przez lekarzy weterynarii jako środek pomocny przy wykonywaniu opatrunków oraz w celach pielęgnacyjnych racic u bydła lub kopyt u koni.

Oprócz zastosowania w leczeniu, wykorzystywano go również do impregnacji płótna i skóry, smarowania osi, uszczelniania beczek czy przyklejania grotów do strzał.

bas/
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl