Nie milkną echa walki Łukasza Brzeskiego - zawodnika MMA, wychowanka Nowotarskiego Klubu Sportów Walki, który minionej nocy zadebiutował na gali Ultimate Fighting Championship (UFC) w San Diego.
Zakontraktowana na trzy rundy po 5 minut walka rozpoczęła się przed północą naszego czasu. Jak pisaliśmy wcześniej zapowiadając to wydarzenie jako debiut naszego fightera na arenie największej organizacji MMA na świecie, przeciwnikiem Brzeskiego był Słowak Martin Buday. Obaj zawodnicy kontrakt z UFC wywalczyli jesienią ubiegłego roku podczas gali w Las Vegas, ale Słowak zdążył już stanąć na ringu w kwietniu tego roku pokonując Chrisa Burnetta z Hiszpanii.Obaj zawodnicy zwykli swoje dotychczasowe walki kończyć przed czasem, można więc było spodziewać się wczoraj ciekawego widowiska. Tak się jednak nie stało, starcie nie było dynamiczne i raczej nie zapadłoby w pamięć gdyby nie werdykt sędziów, którzy jako zwycięzcę tego pojedynku wskazali Budaya. Co prawda ich decyzja nie była jednogłośną, ale stosunkiem 2:1 pierwsze zwycięstwo wymknęło się Brzeskiemu, który zdaniem wielu był zdecydowanie lepszy. Branżowe media w Polsce, na świecie są zaskoczone oceną spotkania jakiej dokonali sędziowie. Brzeski wyprowadził więcej ciosów, więcej razy trafił i to w każdej z liczonych kategorii - ataku na głowę, ciało i nogi!
Widowisko mimo, że nie porywało było kwadransem dobrego rzemiosła walki, w którym to Brzeski robił zdecydowanie lepsze wrażenie co najmniej w pierwszych dwóch rundach. Sporo lżejszy od Budaya - Brzeski kąsał przeciwnika mocnymi uderzeniem i kopnięciami, na które Buday nie znajdował recepty. W ostatniej rundzie obaj pojęli próby zakończenia walki ale bezskutecznie i wynik pozostał w rękach jurorów.
Specjaliści od mieszanych sztuk walki związani z najpopularniejszymi portalami o MMA nie mieli wątpliwości. Na trzynastu zapytanych tylko Tyler Treese z sherdoug.com wskazał wynik na korzyść Budaya.
wo/ zdj. NKSW Hoły Team
Najważniejsze to że przegrał z lepszym od siebie i musi to zaakceptować.
Na podhalu sukcesy odnoszą tylko hokeiści, mógł inną dziedzinę wybrać były by sukcesy i zarabki, a nie tułać się po swiecie zeby 10 tyś $ przywieść...