Czy banknoty Narodowego Banku Polskiego są jeszcze prawnym środkiem płatniczym w Polsce? - pyta Konrad Nowobilski z Łopusznej i idzie na wojnę z FCC Podhalańskim Parkiem Recyklingu w Nowym Targu.
Sprawa zaczęła się od 300 kg opon rolniczych, które 22 sierpnia Nowobilski usiłował oddać do sortowni i za tę usługę zapłacić gotówką. Okazało się, że nie może, gdyż firma przyjmuje płatności jedynie za pomocą karty płatniczej. Usłyszał to najpierw od - powołującej się na regulamin firmy - obsługi, następnie w biurze. Po tym zajściu - jak relacjonuje - od razu zatelefonował do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i - po uzyskaniu w nim wszelkich potrzebnych mu informacji - usiłował telefonicznie skontaktować się z władzami firmy. Tym razem Nowobilski zawiadomił policję, która ustaliła, iż odmówiono mu przyjęcia gotówki, a kolejne swoje kroki skierował do Powiatowego Rzecznika Konsumenta.
Pełniąca tę funkcję Ewa Barczuk-Kałat doradziła mu napisanie do FCC reklamacji, związanej z odmową wykonania usługi, co potwierdziła później w rozmowie z dziennikarzem Podhale 24.
- Na razie nie będę się w tej sprawie wypowiadać, dopóki konsument nie otrzyma odpowiedzi. Oczywiście pod warunkiem, że reklamacja zostanie negatywnie rozpatrzona. Jeżeli więc odpowiedź nie będzie dla pana Nowobilskiego satysfakcjonująca, zapraszam go do siebie - mówi tylko krótko.
Reklamacja - wysłana 6 września - dotarła już do centrali FCC Polska w Zabrzu, co potwierdza jej rzeczniczka Irmina Cipcer-Konsek.
A łopusznianin zapowiada, że nie odpuści. - Wykorzystam wszelkie możliwe i przewidziane polskim prawem środki, by móc używać prawnych środków płatniczych w Polsce - napisał w piśmie do FCC, od którego oczekuje powrotu punktu kasowego w Podhalańskim Parku Recyklingu przy ul. Jana Pawła II w Nowym Targu.
A 300 kilogramów opon rolniczych wciąż leży na samochodzie w Łopusznej.
p/