Złodziej-recydywista okradł bożonarodzeniową szopkę w sanktuarium na zakopiańskiej Olczy. W pościg za złodziejem ruszył ksiądz i policjant po służbie. Okazało się, że 34-latek z woj. pomorskiego ma na koncie jeszcze inne przestępstwa. Usłyszał pięć zarzutów i na wniosek prokuratury sąd aresztował go na trzy miesiące.
Tatrzańscy policjanci tuż przed końcem roku podejmowali różne interwencje w związku z kradzieżami i kradzieżami z włamaniem. Ustalono wizerunek domniemanego sprawcy. Śledczy, którzy sprawdzali „dokonania” zatrzymanego 34-latka ustalili, że najprawdopodobniej odpowie za pięć przestępstw, których miał dokonać na terenie Zakopanego. Oprócz kradzieży zarzuca mu się kradzież z włamaniem, uszkodzenie mienia oraz kierowanie gróźb karalnych.
- 34-latek z województwa pomorskiego usłyszał zarzuty, a Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował mężczyznę na okres trzech miesięcy. Mężczyzna odpowie również za inne przestępstwa, których miał się dopuścić wcześniej, a kary ich wykonania zawieszono. Policjantem jest się całą dobę, co udowodnił nasz kolega zatrzymując złodzieja, którego wizerunek zapamiętał podczas poprzednich interwencji - dodaje rzecznik KPP w Zakopanem.
To kolejny w tych dniach przypadek kradzieży w miejscu kultu. Zakopiańska policja zatrzymała dwóch mężczyzn, mieszkańców Krakowa w wieku 38 i 46 lat, którzy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem do skarbonki w klasztorze o. Dominikanów w Małem Cichem.
opr.s/