Zakopiańscy policjanci udaremnili dziś kolejną próbę samobójczą pod Giewontem. Drugą, w ciągu niespełna miesiąca.
Desperatem okazał się 40-letni mieszkaniec Łęczycy w województwie łódzkim.
- Mężczyzna już trzy dni temu, w swoim miejscu zamieszkania, usiłował popełnić samobójstwo, zażywając tabletki - relacjonuje P24 Kazimierz Pietruch, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - Próba się nie powiodła. Wczoraj, kiedy nie pojawił się w pracy, jego siostra zgłosiła zaginięcie. Dziś w południe otrzymaliśmy od niej wiadomość, że brat wysłał do niej mejla, informując, że jest w Zakopanem i zamierza skoczyć z Giewontu. Na Giewont jednak nie wyszedł, tylko podciął sobie żyły w pokoju w jednym z pensjonatów. Policjanci od razu po zgłoszeniu siostry zaczęli go poszukiwać i odnaleźli, ratując mu życie. Po udzieleniu pomocy przez lekarzy, został przewieziony na konsultacje na oddział psychiatryczny szpitala w Nowym Targu.
To kolejna, udaremniona przez zakopiańską policję próba samobójcza w stolicy Tatr w ciągu niespełna miesiąca. Przypomnijmy, 26 listopada, na rurach grzewczych, biegnących nad potokiem na os. Tatary usiłował powiesić się 26-latek ze Śląska, czasowo mieszkający w Zakopanem. Policyjne negocjacje z desperatem przyniosły efekt, a wezwanej straży pożarnej udało się go sprowadzić na ziemię i przekazać pogotowiu ratunkowemu. Również on trafił na oddział psychiatryczny nowotarskiego szpitala.
p/
