Na zakopiańskich chodnikach zaparkowało kilkadziesiąt hulajnóg. Nie wszystkie stoją zgodnie z przepisami. Problem dotyczy nie tylko Zakopanego.
Oznaką końca zimy w Zakopanem nie będą niebawem pojawiające się krokusy, a elektryczne hulajnogi. Tych w przybyło dzisiaj kilkadziesiąt - tylko w północnej części miasta. Hulajnogi zaparkowano na chodnikach przy ul. Nowotarskiej oraz Kościuszki. Kilkadziesiąt z nich stoi u dołu Krupówek. Powrót elektrycznych hulajnóg pod Tatry oznacza ponowne kłopoty dla pieszych i kierowców. Bardzo często osoby, które jeżdżą takimi jednośladami nie znają się na przepisach i poruszają się w miejscach to tego nieprzeznaczonych lub w niedozwolony sposób - co stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Hulajnogi bardzo często są także porzucane w rowach oraz na chodnikach, czy jezdniach. Przewrócone także stwarzają zagrożenie zwłaszcza nocą, kiedy są mniej widoczne.
Z tym samym problemem borykają się nowotarżanie. Przez kilka ostatnich dni szczególnie w rejonie ulic Kolejowej i Ludźmierskiej pojazdy stały na środku chodnika i obok przejść dla pieszych.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński