24.05.2023, 18:01 | czytano: 1181

Czy Zakopane jest odpowiednio zabezpieczone w hydranty?

Fot. Marcin Szkodziński
Część zakopiańskich radni obawia się, że w przypadku dużego pożaru, może być problem z opanowaniem ognia. Wszystko przez zbyt małą ilość hydrantów, a także niskie ciśnienie.
Miasto Zakopane nie jest wystarczająco zabezpieczone w hydranty. Tam gdzie są grube rury, czyli w centrum, to woda będzie. W uliczkach bocznych dalej od centrum rury się zmniejszają. Taka rura obsłuży tylko jeden hydrant - mówił radny Grzegorz Jóźkiewicz.
Radny swoje obawy oparł o pożar, jaki pojawił się w budynku składu materiałów budowlanych 1 maja br. - Pierwszy wóz opanował ten pożar. Kolejne 7 przyjechało, żeby dostarczyć wodę. Jeden strażak biegał z papierami. Domyślam się, że szukał hydrantu. To jest niepokojące - zaznacza Grzegorz Jóźkiewicz. - radny zaznaczył także, że w Zakopanem jest wiele budynków drewnianych, a nowo powstające domy często mają drewniane elewacje, co będzie potęgowało zagrożenie.

Informacje, które radny otrzymał na zadane pytania niestety nie napawają optymizmem. Zakopiańskie hydranty podłączone są do miejskiej sieci wodociągowej. Przez to zużycie wody, a co za tym idzie ciśnienie rurach może sprawić kłopoty przy korzystaniu z hydrantów. - Częsta zmiana ciśnień w rurach wynika z ubytków i dziur w całej infrastrukturze - mówił z obawą 11 maja na sesji radny Grzegorz Jóźkiewicz.

Lekarstwem mogłaby być budowa osobnej sieci, która zasilała by wyłącznie hydranty. Jest to jednak bardzo kosztowne i miasta najprawdopodobniej nie będzie stać na taką inwestycję.

ms/
Może Cię zainteresować
komentarze
sikawka25.05.2023, 17:19
Panie radny! A likwidacja stadionu Panu nie przeszkadza? Odebranie jedynie w miarę taniej opcji na kształtowanie kultury fizycznej młodzieży i mieszkańców nie przeszkadza? Dzika wycinka drzew z gniazdami w okresie lęgowym nie przeszkadza? Patodeweloperka i wyprzedaż miejskich działek Panu nie przeszkadza? Brak kanalizacji i oczyszczalni nie przeszkadza (to co jest to tylko na pokaz)... Mieszkańcy na prawdę mają większe problemy niż źle zabezpieczony skład budowlany biznesmena. Prywatne budynki płoną i ludzie zostają z niczym i muszą żyć dalej. Ciągniecie osobnej sieci "hydrantowej" w sytuacji gdy obecna sieć sewiku jest dziurawa jak ser szwajcarski i wymaga natychmiastowych inwestycji zakrawa na nietrafiony żart. Już widzę jak na Walkoszach zamiast do wodociągów ludzie wpinają się do hydrantów żeby zapewnić sobie stały dopływ wody w sezonie.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl