22.07.2023, 12:49 | czytano: 1490

Krzysztof Gocał: "Mamy renesans na instrumenty pasterskie" (zdjęcia)

Krzysztof Gocał. Fot. Marcin Szkodziński
Muzykant Krzysztof Gocał opowiadał o dudach i innych instrumentach, na których grali pasterze. - Ja uwielbiam dudy, dwojnice, piszczałki i wszystkie instrumenty pasterskie. One dają wolność, tą góalską ślebodę. Grając na halach, to te dźwięki płyną - mówił Krzysztof Gocał, którego opowieści zorganizowano w Willa Koliba, filii Muzeum Tatrzańskiego przy okazji wystawy „Kształtowanie dźwięku. Tomasz Skupień i dudy”.
W piątek 21 lipca w zabytkowej Willa Koliba przy ul. Kościeliskiej w Zakopanem można było usłyszeć melodie grane na podhalańskich dudach, a także dowiedzieć się o osobach, które grały na instrumentach pasterskich.
- Kiedyś mówiono, że jest to instrument umarły. Dobrze, że tak się nie stało. Koniec XIX w., to prawie na każdej hali, gdzie byli bacowie, to były dudy i piszczałki. Dudy były drogie, dlatego tylko bacowie mogli je mieć. Juhasi grali na piszczałkach i fujarach. Na Rycinie Blumenfelda widać dwóch muzykantów, braci Maciatów. Jeden grał na Dudach, a drugi na fujarze trzyotworowej, która też została odtworzona. To jest jedyna rycina pokazująca taką wielowymiarowość. Fujara trzyotworowa na 200 lat zaginęła w naszej kulturze, ale 15 lat temu otworzyliśmy ją i już teraz jest bardzo popularna - opowiada Krzysztof Gocał. - Dudy są jak orkiestra. Dawniej wystarczyła piszczałka oraz dudy i już się ludzie bawili. Nie tak jak teraz, ale znowu mamy renesans na te instrumenty. Jak żył Tomasz Skupień, to grało tylko kilka osób. Teraz jest na to moda - dodaje.

Opowiadania o dudziarzach odbyły się przy okazji wystawy kolekcji dud znajdujących się w posiadaniu Muzeum Tatrzańskiego. Najstarsze egzemplarze pochodzą z początku XIX w. Są także wyjątkowe egzemplarze, których piszczałki zostały wykonane z lufy karabinu lub łusek po nabojach. Wystawa Muzeum Tatrzańskiego pokazuje nie tylko odmiany tego paserskiego instrumentu, ale ukazuje postać zmarłego w 2005 roku Tomasza Skupnia, który dokonał niesamowitych odkryć i zmian w tym instrumencie.

- Wystawa opowiada o Tomaszu Skupniu i o kolekcji dud, które mamy w Muzeum Tatrzańskim. Pokazanie tej kolekcji było pretekstem, żeby opowiedzieć o niezwykłej postaci Tomasza Skupnia. Zmarł w 2005 r. Dokonał pewnej rewolucji z tym instrumentem. Do czasu Tomasza Skupnia dudy były instrumentem pasterskim. Grali nie nim głównie na halach. Tomasz przystosował ten instrument do grania na scenach. Od tego czasu instrument stał się coraz bardziej popularny. Dzisiaj obserwujemy powszechne granie na tym instrumencie i przekaz pokoleniowy dzięki czemu w 2014 roku umiejętność gry na dudach i wytwarzanie tego instrumentu zostało wpisane na krajową listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Tomasz Skupień był wyjątkową postacią, bo nie był wykształconym muzykiem. Ukończył szkołę Przemysłu Drzewnego, tzw. “Budowlankę”. Mieszkał w Kuźnicach gdzie do tej poty mieszka Tomasz Skupień junior, jego syn. Mieszkając w tym domku rozmyślał jak unowocześnić dudy podhalańskie, żeby grały głośno, żeby były dostępne dla każdego. Dzięki jego badaniom i dociekaniom unormował brzmienie tego instrumentu. Sprawił, że dudy grają w tonacji F-dur. Sprawiło to, że wszyscy muzykanci mogą jednocześnie grać. Więc dudziarze zaczęli grać zespołowo. Zmierzył także jakie powinno być ciśnienie w worku, czyli rezerwuarze powietrza, żeby wypuszczane z niego powietrze utrzymywało na jednej linii brzmienie dźwięku. To czego dokonał jest niebywałe biorąc pod uwagę, że był prostym człowiekiem bez wykształcenia muzycznego, takim ludowym konstruktorem - zaznacza Magdalena Kwiecińska, kurator wystawy i pracownik działu etnografii Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem.

Wystawę dud w Willi Koliba można oglądać do 30 września.

mr/
Może Cię zainteresować
komentarze
faktury z 2012-201322.07.2023, 17:40
Krzysiek piyknie zagro i zanuci... ale długów nie spłaci
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl