Kilkuset wolontariuszy pomaga osobom niepełnosprawnym intelektualnie i ruchowo zdobyć tatrzańskie szlaki. Wczoraj udało się zdobyć z niepełnosprawnym Maciejem Rysy. Dzisiaj celem jest Kasprowy Wierch.
Szerpowie Nadziei to ludzie, który miłują góry i chcą pomóc osobom niepełnosprawnym zobaczyć miejsca, których bez pomocy innych nie mają szans zobaczyć. Wszystko zaczęło się w zeszłym roku od poruszającego się na wózku Marcina, który postanowił nie tylko przejechać drogę z Helu do Zakopanego, ale także wejść na Giewont.Wczoraj 1 września - Szerpowie Nadziei z Maćkiem weszli na Rysy. - Żeby uniknąć tłumów nasza ekipa z Maćkiem weszła na Rysy. Spadł śnieg, całą akcja trwałą 14 godzin. Wykorzystywaliśmy techniki asekuracyjne, bo nie mogliśmy sobie pozwolić na żaden błąd - zaznacza Krzysztof Sobczyk.
W sobotę 2 września Szerpowie Nadziei wyruszyli z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka oraz z Brzezin do Murowańca i dalej na Kasprowy Wierch oraz Beskid.
- Są z nami osoby niepełnosprawne ruchowo, które wwozimy w specjalnych wózkach, ale są też osoby niepełnosprawne ruchowo. Ich wspomagamy, dopingujemy i trzymamy za rękę. Często podtrzymujemy i fizycznie wspieramy osoby - opowiada Kalina Sobczyk, jedna z wolontariuszek.
ms/