NOWY TARG. Brak możliwości rozegrania sobotniego meczu na nowotarskim stadionie z NKP Podhale, dyrektor klubu piłkarskiego ze Starachowic nazywał "futbolowymi jajami".
W sobotę na Miejskim Stadionie im. J. Piłsudskiego rozegrany miał zostać trzecioligowy mecz pomiędzy NKP a Starem Starachowice. Piłkarze byli już w Nowym Targu od piątku. - Byliśmy przygotowani na cały dzień zajęć na obiekcie. W sobotę rano obiekt był gotowy, murawa była czysta, ale potem zaczął padać śnieg i trochę nas zasypało. Jest zima, a my jesteśmy na Podhalu i takie sytuacje po prostu się zdarzają - mówi dyrektor Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji Krzysztof Łapsa. - Po godzinie 8.25 zaczął padać śnieg i w ciągu półtorej godziny spadła go cała masa. Próbowano przygotować boisko, ale to jest ogromna powierzchnia i nie dało się tego zrobić tak szybko, by zdążyć rozegrać spotkanie - wyjaśnia prezes NKP Michał Rubiś. "To są jakieś "futbolowe jaja" na Podhalu. Działam w piłce ponad 20 lat i z taką sytuacją jeszcze się nie spotkałem. Nie chcę nikogo oskarżać, ale to raczej celowe działanie klubu z Nowego Targu, żeby tego meczu nie rozgrywać. My tego tak nie zostawimy. Będziemy wnioskować do PZPN o przyznanie nam walkowera" - mówi w rozmowie z Radiem Kielce dyrektor sportowy starachowickiego klubu Sebastian Mazur.
Zarzutom zaprzecza prezes nowotarskiego klubu piłkarskiego. Michał Rubiś dodaje, że w poprzednim tygodniu - wobec zapowiedzi złych warunków atmosferycznych w Nowym Targu - proponowano starachowickiemu klubowi przełożenie meczu na wiosnę, ale propozycję odrzucono. W dniu meczu próbowano też "na szybko" wynająć boisko w Rabce, ale bez skutku.
Klub ze Starachowic domagał się przyznania walkowera, ale sędziowie zdecydowali, że decyzję podejmie WG PZPN.
Jak mówi dyrektor MCSiR - przekazano do PZPN dokumentację wraz ze zdjęciami jak wyglądała sytuacja na płycie boiska. Udało się przygotować murawę na godzinę 13-stą, ale od 14-tej na obiekt wchodzili uczestnicy innego turnieju To były dzieci i przesunięcie im meczów o kilka godzin oznaczało, że będą grały w nocy. Na to organizator się nie zgodził.
Na uznanie walkoweru dla Starachowic nie zgadza się Nowotarski Klub Piłkarski. - Przygotowujemy stanowisko do PZPN z pełnymi wyjaśnieniami okoliczności, w których nie doszło do rozegrania meczu - mówi nam Michał Rubiś.
s/