TATRY. Jak już informowaliśmy dziś w rejonie Buli pod Rysami zeszła lawina. Ponieważ pojawiła się informacja, że zwały śniegu mogły porwać turystę - na miejsce udali się ratownicy, by przeszukać lawinisko. Alarm okazał się fałszywy.
TOPR-owcy udali się na miejsce śmigłowcem wojskowym, żeby sprawdzić, czy nie ma osób zasypanych. - Turysta, który uruchomił lawinę, nie doznawszy obrażeń - zszedł samodzielnie z gór i pojechał do domu. Po usłyszeniu komunikatu radiowego o zorganizowanej wyprawie ratunkowej, zadzwonił do TOPR i wyjaśnił sytuację - informuje ratownik Piotr Konopka. s/