Łącznie trzy osoby porwane zostały przez lawinę. Jedna zasypana była częściowo, druga całkowicie pod śniegiem. Nikt z poszkodowanych nie miał zestawu lawinowego ABC.
- O 12.30 otrzymaliśmy zgłoszenie od naszego ratownika, który widział lawinę i porwanych ludzi. Potem spływały kolejne zgłoszenia. Udało się ustalić, że pod śniegiem jest jedna osoba. W trakcie akcji okazało się, że była jeszcze jedna osoba przysypana, ale tylko częściowo i przez współtowarzyszy, którzy pomogli jej wydostała się na powierzchnię. Ona oraz pozostałe dwie osoby porwane przez lawinę mogą mówić o dużym szczęściu. Niestety tego szczęścia nie miał czwarty turysta, który pod śniegiem spędził prawie dwie godziny - informuje Kamil Suder, ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.- Całą czwórka porwana przez lawinę nie miała zestawu lawinowego ABC. Nie dawali sobie żadnych szans na szybkie uratowanie i dużych szans na przeżycie - zaznacza Kamil Suder. - Pierwszy błąd to planowanie, czyli znalezienie się w takich warunkach w tym miejscu. Drugi, to że ruszyli tam bez sprzętu - dodaje ratownik TOPR
Ratownicy apelują, aby w nadchodzących dniach uważać na trudne warunki w Tatrach. - Warunki cały czas są złe. Jutro będzie kolejny słoneczny dzień i musimy spodziewać się, że we wszystkich stromych miejscach ryzyko zejścia lawiny jest duże - mówi Kamil Suder.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński