Strażacy mówią w rozmowie z Podhale24.pl, że są zaskoczeni skalą wichury, która przeszła dziś przez Podhale. Rano otrzymali oni ostrzeżenia pierwszego stopnia o wietrze, którego prędkość może sięgać 80 km/h. - Nikt się tym specjalnie nie przejął, bo taki wiatr jest przy byle jakim halnym - mówi jeden ze strażaków. W rzeczywistości podmuchy okazały się znacznie mocniejsze, bo dochodziły do 110 km/h, łamały drzewa i w efekcie doprowadziły do śmierci 5 osób.
Dodajmy, że dopiero po śmiertelnych wypadkach w Zakopanem i w Rabce-Zdroju, o godz. 16.35, gdy już było po wszystkim, mieszkańcy Podhala otrzymali alerty z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa ostrzegające przez silnym wiatrem. To dowód na to, że nikt niczego nie spodziewał.r/