05.04.2024, 14:24 | czytano: 3428

Strażacy uratowali kota. Niezbędne było użycie drabiny z koszem (zdjęcia)

fot. Marcin Szkodziński
Na zakopiańskiej Jaszczurówce strażacy zostali wezwani, aby zdjąć z drzewa kota.
W Zakopanem na osiedlu Jaszczurówka mieszkańcy zawiązali strażaków na pomoc kotu, który nie mógł zejść z drzewa. Zwierzę utknęło na wysokości kilku metrów i jak mówią mieszkańcy siedziało tam dwa dni. Miauczenie kota było tak dokuczliwe, że zdecydowali się wezwać zwierzęciu na pomoc Straż Pożarną.
Pierwszy zastęp Państwowej Straży Pożarnej, który przybył na miejsce uznał, że niezbędne będzie użycie pojazdu z drabiną. Strażacy zaczekali, aż specjalistyczny pojazd dotrze na miejsce po czym udało im się chwycić kota i bezpiecznie sprowadzić na ziemię.

e/s
Może Cię zainteresować
komentarze
do Denzel Woker06.04.2024, 17:44
koło mnie kot siedział na drzewie 4 dni mrajczał jak opętany(drzewo cienkie wysokie na jakieś 6 pięter było) strażacy byli drabiny nie sięgały i brak dojazdu nic nie poradzili nadchodziła burza w jednej chwili jak wiatr się ruszył kot takiego szwungu dostał że w pare sekund normalnie zszedł jak wiewiórka bez spadania
Denzel Woker06.04.2024, 14:33
Koty mają to do siebie że, młode osobnik wychodzą wysoko na gałęzie za ptaszkami itp. taka natura. Ale jak poczują głód to same z tego drzewa zejdą. Nie chce mi się wierzyć w to że, kot siedział dwie doby na drzewie. Być może nie był na tyle głodny żeby próbować sam z niego zejść. Na wsi to normalny widok i po jakimś czasie kot sam zachodzi z drzewa i tym sposobem się uczy na ile może sobie następnym razie pozwolić wdrapać się na drzewo. Kot może spać z dużej wysokości nie robiąc sobie nic bo taka jego natura. Nie nadaremno od wieków mówi się że, kot ma 9 żyć.
tarżanin nowy06.04.2024, 13:08
Mam kilka pytań; czy strażacy zapewnią teraz kotkowi serię wizyt u zwierzęcego behawiorysty, który mu uświadomi jak niebezpieczne jest wchodzenie na drzewa bez odpowiedniego przeszkolenia i wyposażenia? Czy właściciel kotka został ukarany mandatem za narażenie swego podopiecznego na ryzyko utraty zdrowia lub życia? Czy sąd rodzinny (bo zwierze to przecież członek rodziny) został powiadomiony?
Skoro kota traktujemy jak człowieka to bądźmy konsekwentni do końca.
Góralka06.04.2024, 08:18
Brawo Strażacy! Dobrze, że oprócz takich buraków, jak co niektórzy komentujący poniżej, są jeszcze na tym Podhalu Ludzie o wielkich sercach. Dziękuję
Wicher05.04.2024, 22:39
Kota to wy wszyscy macie!
Vv05.04.2024, 22:03
Jasne- przecież kotki i pieski są ważniejsze niż ludzie
jaga205.04.2024, 21:58
Pewno po co ratować, niektórzy z komentujących użyli by procy albo kamieni . Bić i zabić
fragles05.04.2024, 21:48
Ciekawe ile TA CAŁA AKCJA STRAŻAKÓW KOSZTOWAŁA,żeby uratować kota.
Przecież kot zawsze spada na cztery łapy.
No, ale o czymś trzeba pisać.
Antygona05.04.2024, 21:32
Dobrze, że uratowali zwierzaka, wielkie dzięki.
196005.04.2024, 21:25
Pełny szacun dla strażaków.Można dyskutować,czy było warto,czy nie.Jeśli kocisko dwa dni siedzi i miauczy,bo nie może sobie poradzić a mieszkańcy nie mogą normalnie funkcjonować to do kogo można się zwrócić o pomoc,jak nie do strażaków.Sumując,przypuszczam,że lepiej się stało ja zrobili skutecznie taką akcję,niż mieliby ratować ludzi z pożaru.Szacun
Burok05.04.2024, 17:51
Miauczał . A co miał robić ? , szczekać ?
Smok05.04.2024, 17:35
Nie no dobra robota. I mieszkańców i strażaków. Mieszkańcy duży plus, że zostawili gadzine dwa dni, niech sę poradzi, drugi wielki plus za to, że jak już wiedzieli, że nie zejdzie to wezwali pomoc. Strażacy wiadomo, za uratowanie gadziny wielkie propsy. A malkontentom od hajsu polecam maść na ból d..., bo jak sasin 70 milionów kładzie na kopertowe wybory to jest dobrze ale jak już trzeba zrobić chłopakom ze straży rozprostowanie kości i wydać pare złoty na rope to wielkie aj-waj. Ta akcja obiektywnie nie kosztowała więcej jak 200-300zł. Wykastrować kota drożej wychodzi nieraz.
Kaliber 4,5 mn05.04.2024, 16:42
A ktoś się pytał kota żeby go ratować ?
jam to05.04.2024, 15:39
Chyba sobie jaja robią.
USS Wściekły Pies05.04.2024, 15:27
Piotrek. Ty serio ?
117km05.04.2024, 15:02
O kurna ile akcja kosztowała za taką głupotę mój kot też siedzi na gałezi
po kilka godzin mam wezwać strażaków ale chyba z Zakopca bo ze wsi mojej powiedzieli by mi bym sie pukna w coło.
piotrek05.04.2024, 14:29
kot zawsze spada na cztery łapy , po co to było ratować ?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl