Łukasz Filipowicz zdobył największą liczbę głosów jako kandydat na burmistrza Zakopanego w pierwszej turze. Zmiany dokonały się także w Radzie Miasta. - Będzie to też krótka kampania, bo tylko 11 dni. Na pewno będzie to intensywne 11 dni. Chcemy robić kampanię nie agresywną, czyli to co do tej pory - mówi Łukasz Filipowicz.
Po pierwszej turze wyborów kandydaci na burmistrzów podsumowują swoje działania. Jak wyglądała kampania kandydata, który zdobył największe poparcie? - Kampania była bardzo intensywna. To były trzy miesiące ciężkiej pracy. Ludzie pokazali, że chcą zmiany. Z racji tego że było trzech kandydatów odbędzie się druga tura - mówi Łukasz Filipowicz, kandydat na burmistrza KWW Przyjazne Zakopane. - Pomysłów jest jeszcze dużo, ale wszystkiego nie możemy zdradzić. Będzie to też krótka kampania, bo tylko 11 dni. Na pewno będzie to intensywne 11 dni. Chcemy robić kampanię nie agresywną, czyli to co do tej pory. Pokazujemy inną wizję miasta, naszą wizję miasta. Nie chcemy się brać na te polityczne utarczki. Chcemy od tego odejść jak najdalej - mówi o kampanii przed drugą turą wyborów Filipowicz.
- Jeżeli chodzi o radę miasta, to od wielu lat był taki układ związany z partią Prawo i Sprawiedliwość, który rządził w Zakopanem i ciężko było radnym opozycyjnym cokolwiek zrobić. Jakiekolwiek ich inicjatywy były bombardowane. Rządziła swoja grupa, która rządziła w swoim kierunku i innym ugrupowaniom nie pozwalała na inicjatywy. Dzisiaj wiemy, że ten układ się zmienił i ta grupa związana jeszcze z obecną władzą ma mniej mandatów. Może będzie pole do rozmów, bo do tej pory, to ciężko było z tą grupą nawet rozmawiać - zaznacza Łukasz Filipowicz - Uważam, że w samorządzie polityki powinno być jak najmniej, a jak najwięcej samorządności, żeby nie iść trybem “warszawskim", gdzie liczą się partie, a nie pomysły. Samorząd powinien być daleki od polityki i mam nadzieję, że taki teraz w Zakopanem będzie - dodaje.
Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość uzyskał najwięcej, bo aż 3 864 głosów, co przełożyło się na osiem mandatów. To jednak nie daje większości w Radzie Miasta. KWW Przyjazne Zakopane wywalczyło siedem mandatów, a KWW Przyszłość i Rozwój sześć. Oznaczać to będzie konieczność współpracy w radzie niezależnie od tego kto zostanie burmistrzem Zakopanego.
k/r/
Nowak-Gąsienica z PiS-u z Panem Łukaszem Filipowiczem jako "bezpartyjnym" to muszę napisać parę słów.
Chodzi mi przede wszystkim o tę "bezpartyjność" jaką epatuje kandydat na burmistrza, ale nie tylko,
bo wymądrza się też jako "znawca" medialny, który ma czelność oceniać gazetę jako propagandową władzy.
Zwraca również uwagę, że straż miejska jest niepotrzebna, ponieważ działa nieskutecznie i nie może
sobie poradzić z chaosem na Krupówkach. Jakby straż była tylko do robienia porządków na Krupówkach :)).
No ale po kolei.
1. W czasie debaty kandydatów na burmistrza, w Nowym Targu i w Zakopanem, padły karygodne zdania na temat NTvK,
i "Informatora miejskiego".
Pytanie red. Józef Figura - Tygodnik Podhalański dotyczyło Nowotarskiej Telewizji Kablowej, a brzmiało:
"czy Miasto powinno mieć własne media tak jak teraz kablówkę".
Maciej Tokarz - "Nie powinno mieć własnych mediów. To sytuacja niewpływająca dobrze na lokalną
demokrację. Powinniśmy media zostawić obiektywnym dziennikarzom. Te "miejskie" nie będą nigdy
tak krytyczne, jak inne. Jestem zwolennikiem wolnych mediów, więc będę się zastanawiać co dalej
z NTvK. Kiedyś była potrzebna, ale teraz dostęp do informacji jest szeroki i trzeba się zastanowić
nad istnieniem tej miejskiej instytucji" - powiedział Tokarz.
- Media samorządowe to nic dobrego. To coś, co należy zdecydowanie zwalczać. Służy władzy do propagandy.
Tam nie ma dziennikarzy, tam są funkcjonariusze. Stańmy na głowie, by żadnemu wójtowi, czy burmistrzowi
wpadł do głowy pomysł, by zakładać własne media - apelował Jerzy Jurecki - Tygodnik Podhalański.
------------------------------------------------------------------
Co mówi Łukasz Filipowicz na temat mediów w powiecie Tatrzańskim.
Łukasz Filipowicz zaznaczył, że zamierza m.in. wstrzymać wydawanie "Informatora miejskiego". "Jest gazetką
propagandową obecnej władzy, a jego drukowanie kosztuje ponad 100 tys. zł rocznie" - podkreślił.
TYM PANOM COŚ SIĘ POMYLIŁO, KAŻDA WŁADZA MA WŁASNE MEDIA PROPAGANDY :).
Panowie wielce oświeceni, Maciej Tokarz, Łukasz Filipowicz, będą musieli informować wyborców o swoich
działaniach, a prywatne media je weryfikować. Pan Łukasz Filipowicz też takie będzie miał w razie wygranej,
być może prywatne, ale to nie zmienia faktu, że będzie miał swoją propagandę.
No ale jak się ma do dyspozycji zaprzyjaźniony Tygodnik Podhalański, to po co mu "Informator miejski". NO BA :).
Ci ludzie mają takie same poglądy na demokracje i media jak kontroler z Brukseli :). Co powinno, co nie którym,
(bo nie wszystkim), pootwierać szare komórki, bo głosują za totalitarnym zamordyzmem na własnym podwórku :).
Demokracja i pluralizm albo, EURO KOŁCHOZ I "MOJSZA" RACJA :). Czyli taka demokracja, jak my ją ROZUMIEMY.
2. "Bezpartyjność" to oszustwo szyte grubymi nićmi, jest kłamstwem, na potrzeby każdej kampanii politycznej.
Już po wyborach, wyborcy szybko się dowiedzą, jaki to Pan Filipowicz jest bezpartyjny.
3. Co do straży miejskiej Pan Łukasz Filipowicz powinien się skonsultować z Grzegorzem Watychą, który by mu
wyjaśnił, jaki błąd popełnił, likwidując Straż Miejską.
Jeżeli straż źle funkcjonuje, to zmienia się "szeryfa", a nie likwiduje się Straży.
To taka uwaga dla ludzi wysoko wykształconych :).