10.04.2024, 17:06 | czytano: 2821

Dom Jalu Kurka przeniesiony i przekazany gminie

Drewniany dom pisarza Jalu Kurka, związanego z Zakopanem autora m.in. Janosika i Księgi Tatr, został najpierw w całości przeniesiony podczas budowy nowej zakopianki do centrum Naprawy, a teraz przekazany na własność gminie Jordanów.
Wzorowany na styl zakopiański budynek został zbudowany przez pisarza pod koniec lat 50. ubiegłego wieku przy zakopiance w Naprawie. Wcześniej w tym miejscu znajdowała się chałupa jego matki. Dom Kurka to dość duży obiekt, ma cztery kondygnacje, 11 pomieszczeń i powierzchnię użytkową 259 m2.
Zabytkowy budynek znajdował się kilkadziesiąt metrów na zachód od obecnego portalu północnego tunelu, dlatego też podjęto decyzję o jego rozbiórce i przeniesieniu w nowe miejsce. Dom został rozebrany zimą, na przełomie 2021 i 2022 roku. Po renowacji drewnianych elementów konstrukcji i uzupełnieniu zniszczonych części budynek został odtworzony 4 km na południowy zachód od pierwotnej lokalizacji, w Naprawie na działce w pobliżu boiska i pływalni. Odtworzony w nowym miejscu, został właśnie przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad przekazany gminie Jordanów.

Jalu Kurek (1904-1983) był poetą, pisarzem, redaktorem i tłumaczem, przedstawicielem literackiej Awangardy Krakowskiej. Związany rodzinnie z Naprawą, z której pochodziła jego matka. Znaczną część życia spędził w Krakowie, gdzie upamiętniono go nadając jego imię parkowi położonemu przy ul. Warszawskiej. Jego najbardziej znane dzieło to napisana jeszcze przed wojną powieść „Grypa szaleje w Naprawie”, przedstawiająca trudne realia życia małopolskiej wsi w dobie Wielkiego Kryzysu.

Źródło: GDDKiA, r/
Może Cię zainteresować
komentarze
zza miedzy11.04.2024, 10:57
"Grypa szaleje w Naprawie", za tą powieść znienawidzony przez sporą cześć społeczeństwa Naprawy...
goral11.04.2024, 09:38
janosik ksiega Tatr? On to napisal
Czytelnik11.04.2024, 06:36
No i dobrze.
gazda10.04.2024, 19:43
Piękna architektura starego budownictwa, najprawdopodobnie bez projektu gdyż wtedy wystarczyło zarys budynku zrobiony przez samego siebie lub znajomego co coś tam umiał. Nikt nie pytał o pozwolenia,miał potrzeba, drzewo to budował. Prosty, nie wydziwaczony, bez chemii styropianów umszony mchem lub bogatszy to wełnianką drzewną. To była naprawdę wolność wydaje mi się że lata między 30-te lub 50 te. Nikogo nie obchodziło jak, jaki będzie budował i z czego i czym będzie ogrzewał.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl