10.06.2024, 12:22 | czytano: 1677

Jedna ofiara śmiertelna i kilkadziesiąt uratowanych. TOPR podsumował weekend (zdjęcia)

TOPR / Facebook
Miniony weekend w Tatrach był bardzo pracowity dla ratowników TOPR. Większość prowadzonych akcji ratunkowych dotyczyła poślizgnięć się na śniegu i urazów powstałych na skutek upadków.
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pomogli 24-osobom tylko podczas minionego weekendu. Niestety doszło także do śmiertelnego wypadku, gdzie ratownikom został przykry obowiązek transportu zwłok do Zakopanego.
W piątek ratownicy pomogli czterem osobom na szlaku prowadzącym na Rysy. - ewakuowano 4 turystów ze szlaku poniżej Buli Pod Rysami. Jedna z turystek po upadku, z poważnymi obrażeniami śmigłowcem została przewieziona do zakopiańskiego szpitala, natomiast trzech jej towarzyszy bezpiecznie sprowadzono do schroniska nad Morskim Okiem - informują ratownicy.

W sobotę ratownicy mieli bardzo dużo pracy. Większość wypadków związana była z poślizgnięciem się i upadkiem z dużej wysokości. Niestety jeden z wypadków zakończył się śmiercią poszkodowanego.

- Przed południem prowadzono akcję ratunkową na Zawracie gdzie turystka upadła z wysokości. W momencie tych działań na Centralę TOPR dociera kolejne zgłoszenie o upadku turysty z Małego Koziego Wierchu tzw. Honoratką w kierunku Zmarłego Stawu. Ratownicy odnajdują ciało turysty bez oznak życia. W tym dniu pomagano jeszcze turystom w Żlebie Kulczyńskiego oraz na Rysach, gdzie w jednym przypadku również doszło do upadku z wysokości - opisują sobotnie działania ratownicy TOPR.

W niedzielę przyszło załamanie pogody, przez co w góry wyruszyło znacznie mniej osób. - Ratownicy nie musieli tak często wyruszać w Tatry. Pomagano turystom w Morskim Oku, na Przełęczy Między Kopami oraz przy Czarnym Stawie Gąsienicowym - informują ratownicy.
Ratownicy TOPR przypominają, że na niektórych szlakach cały czas zalega śnieg i niezbędne jest do bezpiecznego poruszania się wyposażenie zimowe, czyli raki, czekan i kask. - W Tatrach ciągle w kilku miejscach zalega śnieg na szlakach, który dla niedoświadczonych i nieprzygotowanych turystów może okazać się dużym zagrożeniem. Sytuacja taka utrzymuje się na szlaku na: Rysy, Mieguszowiecką Przełęcz Pod Chłopkiem, Wrota Chałubińskiego, Szpiglasową Przełęcz, oraz szlaki dojściowe na Orlą Perć w tym głównie Zawrat. Apelujemy o rozsądny dobór celów, dostosowany do wyposażenia oraz posiadanych umiejętności - piszą ratownicy TOPR w mediach społecznościowych.



opr. e/r
Może Cię zainteresować
komentarze
maniek11.06.2024, 11:56
@Krakowianin, ubezpieczona ofiara wypadku nie płaci za pomoc a nie ubezpieczona płaci, tak samo powinno być w górach.
@cba, nie wiem dlaczego temat obowiązkowego ubezpieczenia w górach omijany jest szerokim łukiem.
cba10.06.2024, 17:51
Należy zrobić jak na Słowacji i temat będzie zamknięty! Akcja ratunkowa 100% płatna, a turysta wykupi sobie odpowiednie ubezpieczenie.
Krakowianin10.06.2024, 16:27
Goral, proszę się najpierw samemu doedukować a nie mądrzyć. Wypadki zdarzają się także najlepszym i przygotowanym którzy się mogą przeliczyć. Gdyby wprowadzić płatną pomoc, to również kierowcy którzy na drogach ulegają wypadkom, powinni płacić. Ratownicy TOPR i pracownicy TPN są przeciwni odpłatnym akcjom ratunkowym, obowiązkowym ubezpieczeniom i zamykaniu szlaków przy trudnych warunkach. Każdy kto idzie na tatrzańskie szlaki płaci 10 zł za wejście. 15 % z każdego biletu szło na TOPR , 15 % było w 2016, teraz nie wiem, ale już w tamtych latach propozycją TOPRu było aby to było 20-25 %. Ile jest obecnie nie wiem.
goral10.06.2024, 14:03
Jeżeli turyści idą w Tatry bez odpowiedniego przygotowania powinni płacić za udzieloną pomoc może wreszcie nauczą się odpowiedzialności .Idą jak barany .Kto płaci za akcje Goprowców .
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl