02.08.2015, 23:15 | czytano: 2031

Marcinów królem polowania

70 Rajd Tatrzański zaskoczył zawodników i obserwatorów zmianą trasy. Trzeba przyznać, że zdecydowanie bardziej atrakcyjne były odcinki jazdy obserwowanej niż w latach poprzednich. Były wymagające, trudne, świetne do obserwacji i sprawiły świetnym motocyklistom sporo kłopotów.
- Nawet tych najlepszych zaskoczyliśmy rodzajem trasy i charakteryzacją odcinków – stwierdził Rafał Luberda. – Trasa wiodła potokiem, zawodnicy nie mieli śladu, bo za każdym razem woda i kamienie się zmieniały. Niespodzianką dla wszystkich była dojazdówka potokiem. Sporo pracy włożyliśmy w przygotowanie imprezy. Trwały dwa miesiące. Dziękujemy Bogu, że pogoda i kibice dopisali.
Większość sekcji była usytuowana w potokach, po kamieniach. Zawodnicy nie mogli złapać śladu w mętnej wodzie, po każdym przejeździe dno potoku zmieniało profil. Toteż nawet ci, którzy jechali w grupie A łapali trójki. Niekwestionowanym królem polowania ponownie został Garbiel Marcinów. Wygrał zarówno sobotnią jak i niedzielną rywalizację z braćmi Łukaszczykami. Kolejność w oba dni była taka sama. Drugi był Michał, trzeci młodszy jego brat Kuba.

W grupie B selekcjoner reprezentacji kraju, trener i prezes AMK Gorce, Rafał Luberda jest jak wino. Dziesięcioletnia przerwa w startach nie odbiła się negatywnie na jego dyspozycji. Jak dawniej zachwyca kapitalną techniką i łatwością z jaką pokonuje sekcje. Wygrał obie eliminacje, łapiąc w każdej po 12 punktów karnych. Drugi Hajduk (Smok) miał odpowiednio 39 i 24 punktów karnych na koncie.

W grupie C niezniszczalny Boguś Sięka (AMK Gorce) wygrywa obie eliminacje. W pierwszym dniu miał 19 podpórek, a nazajutrz o jedną mniej. W niedzielę z Ryncarzem (Smok Kraków) wygrał jedną nogą.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl