ZAKOPANE. Na Krupówkach nie ma gdzie wsadzić przysłowiowej szpilki. Spacerujących turystów i gości w restauracjach jest prawdziwe zatrzęsienie. Nie lepiej jest na drodze do Morskiego Oka i na samym szlaku z Palenicy Białczyńskiej na Polanę Włosienica. Płynie tam prawdziwa rzeka ludzi. Na tatrzańskich szlakach podobnie.
Spełniły się oczekiwania górali, że tym razem turyści zamiast jechać na południe Europy, przyjadą w polskie góry.- Gdzie jest tak bezpiecznie, jak u górali, czy nad polskim morzem, bo na pewno nie w Turcji czy Egipcie – mówi właścicielka pensjonatu na zakopiańskiej Olczy.js/