Wyścig Górski Prządki po raz kolejny w historii wyłonił triumfatorów Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, a tegoroczna walka miała szczególnie dramatyczny przebieg. Wśród kierowców, którzy w sezonie 2020 sięgnęli po mistrzowskie laury, jeden był w swojej walce szczególnie konsekwentny.
Konrad Biela na mecie GSMP 2020 – z kompletem zwycięstw i mistrzostwem Konrad Biela zamyka swój szósty sezon GSMP z dorobkiem sześciu zwycięstw w Klasie 5A, we wszystkich sześciu rozegranych rundach.Wywalczony wynik jest tym cenniejszy, że na każdej z trzech tras, zawodnik z Szaflar po raz pierwszy walczył o punkty za kierownicą Mitsubushi Lancera Evolution X. Przed finałem w Korczynie, jego przewaga nad bezpośrednimi rywalami Pawłem Stefanickim (Honda Civic) i Herbim (Mitsubishi Lancer Evo X) wynosiła 12 punktów. Aby pewnie sięgnąć po tytuł, Biela musiał dwie ostatnie rundy zakończyć w czołowej czwórce, ale za cel postawił sobie podwójne zwycięstwo.W sobotę walka w klasie przyjęła szczególnie emocjonujący obrót, gdy trzy zawodnicy zmieścili się w różnicy niespełna 0,2 sekundy. W drugim podjeździe wyścigowym najskuteczniejszy był jednak Konrad Biela, a piąte sezonowe zwycięstwo zapewniło reprezentantowi BIELAPLAST Race & Rally Team skuteczny atak zapewnił piąty tytuł w karierze.
Do szóstej, ostatniej rundy Biela ruszył już bez presji wyniku, ale to przełożyło się na jeszcze lepsze tempo. Na pożegnanie z sezonem, wysoko zawiesił konkurentom poprzeczkę, a po dwóch podjazdach wypracował aż 6,065 sekundy. Wszystkie rundy sezonu 2020 zakończone na najwyższym stopniu podium to nie tylko jeden z najlepszych wyników w całej tegorocznej stawce, ale także w dotychczasowej historii startów podhalańskiego zawodnika.
Na początku roku, nie tylko cały sezon, ale nasz start też stał pod dużym znakiem zapytania - mówi Konrad Biela. - Mimo trudności nasi partnerzy ponownie zaufali BIELAPLAST Race & Rally Team, i wspólnie kończymy ten sezon z mistrzostwem. Po GSMP 2019 został nam sportowy niedosyt, więc tym mocniej przygotowywaliśmy się w tym roku - dodaje. - Mimo, że walka toczyła się tylko na trzech trasach, to myślę, że jest to jeden z najtrudniejszych z osiągniętych wyników. Sopot, Baba i Prządki stworzyła naprawdę ciekawą kombinację, zwłaszcza, że w pewien sposób były to dla mnie trzy debiuty. Każdy weekend był specyficzny i wymagający na swój sposób.
mat. prasowy, zdjęcie Agnieszka Wołkowicz UMA Fotografia