"Ten sam, zdolny do przyjęcia eucharystycznego Chleba język, po wyjściu z niedzielnego chlebaka, zabija, niczym zawodowy morderca. Te same, zdolne do ofiary i poświęcenia, ręce, w pierwszym zarzewiu konfliktu nokautują do nieprzytomności" - pisze w rozważaniu do niedzielnej Ewangelii ks. Adam Pastorczyk SCJ.
Trzy lata temu wyjechałem na Woodstock, by móc ewangelizować tłumy... Pierwsze podchody wiązały się z uczestnictwem w barwnych korowodach, które w zjawiskowy sposób ogłaszały, że "Jezusek" już jest i czeka... W prawdziwe zdumienie wprowadziło mnie jednak coś zupełnie innego! Otóż, do różnokolorowego, ewangelizacyjnego marszu, co rusz, dołączali inni, zupełnie inni... Nie przeszkadzała im inność!Jerozolimski tłum, woodstockowy tłum. Okazuje się, że filozoficzne spojrzenie na życie starożytnego Koheleta, nieustannie się aktualizuje. Tak, jak i kiedyś, tak i dziś, nie trudno o wykreowanie nieodpowiedzialnej masy, która za palmową zasłoną, skrywa obnażony miecz... Niesłychana ambiwalencja postaw i zachowań! Nie brakuje ich jednak i na naszych podwórkach... Ten sam, zdolny do przyjęcia eucharystycznego Chleba język, po wyjściu z niedzielnego chlebaka, zabija, niczym zawodowy morderca. Te same, zdolne do ofiary i poświęcenia, ręce, w pierwszym zarzewiu konfliktu nokautują do nieprzytomności. Nawet te same, ubóstwiane przez piłkarskich fanatyków, nogi ich idola, które potrafią zdobyć bramkę kolejki, sezonu, a może i dekady..., potrafią także w brutalny sposób, złamać przeciwnikowi kości i doprowadzić do kalectwa.
Kim zatem jesteś? To pytanie o tożsamość..., bo tożsamość wyznacza drogę. Jeśli wiem kim jestem, wiem, gdzie idę.
Dwadzieścia lat temu, jako ośmioletnie dziecko, w nowotarskim kinie, oglądałem premierę disneyowskiej produkcji Król Lew. Wtedy nie widziałem tego, co zobaczyłem w tym roku, gdy ową anime oglądałem po raz drugi. Otóż, główny bohater - lew Simba, miotany wyrzutami sumienia i brakiem właściwego zrozumienia faktu bycia królem, ucieka przed królewską godnością, zostawiając wszystkie zwierzęta pod władzą nieudolnego wuja Skazy. Wtem jednak, u jego boku, pojawia się pawian Rafiki - przyjaciel, który odkrywa przed Simbą prawdę o nim samym. Zabiera go nad jezioro, w którego tafli widzi odbicie mówiącego doń ojca: nie zapomnij, kim naprawdę jesteś..., jesteś moim synem i prawowitym królem, pamiętaj, kim jesteś! W odpowiedzi słyszy jednak: jestem inny niż ty! Mocą ojcowskiego autorytetu pada ostatnie zdanie: Nie jesteś inny! Pamiętaj, kim jesteś! Jesteś moim synem!
O tę inność wobec świata, a nie wobec Ojca, walczył Jezus w Getsemani, gdy za pośrednictwem anioła, umacniany był przez Boga. Chrześcijanie dziedziczą tę inność, która nie jest, ani ich zasługą, ani też ich chwałą...
On żyje w tobie! Spójrz w siebie! Pamiętaj, kim jesteś! Jesteś moim synem!
ks. Adam Pastorczyk SCJ
www.profeto.pl
adam.pastorczyk@podhale24.p