Jest w Szczawnicy miejsce pielęgnowania kultury, o którym wie niewielu turystów. Powodem jest słabe oznakowanie, a miejscem tym jest prywatna Izba Regionalna prowadzona przez pasjonata, górala, człowieka pozytywnie zakręconego - Jana Malinowskiego.
Ulica Szalaya 96, dwa domy - jeden ,,Pod kosynierem’’, dom mieszkalny Jana Malinowskiego i drugi ,,Pod matroną’’, w którym znajduje się prywatna Izba Regionalna stworzona przez mieszkańca Szczawnicy Jana Malinowskiego, górala, regionalistę, zbieracza, hobbystę, znawcę historii Szczawnicy i okolic Jana Malinowskiego.Dom ,,Pod kosynierem’’ to budynek wybudowany przez rodziców Jana Malinowskiego w latach dwudziestych ubiegłego wieku, w którym w okresie przed II Wojną Światową wynajmowane były mieszkania dla żydów, a w okresie okupacji hitlerowskiej mieszkał Niemiec, najprawdopodobniej członek załogi niesławnego budynku gestapo w Szczawnicy.Po wyzwoleniu Szczawnicy na krótko w tym budynku mieszkali Rosjanie. Obecnie budynek, po swoich rodzicach zajmuje Jan Malinowski.
,,Dom pod matroną’’, to stary ponad stuletni budynek wybudowany przez pradziadków Jana Malinowskiego, niegdyś składającego się z ,,czarnej’’ i białej’’ izby oraz pomieszczenia dla zwierząt i drugiego, dla składowania zbóż i pasz dla zwierząt.
Obecnie ,,Dom pod matroną’’, to miejsce ekspozycji zbiorów etnograficznych zbieranych od pięćdziesięciu lat przez Jana Malinowskiego.
- Moja pasja pewnie zaczęła się jak u każdego człowieka w dzieciństwie, kiedy ciekawość dziecka starała się ,,odkryć’’ wszystko co nowe i nieznane, ale ciekawe. I tak mi pozostało po dzień dzisiejszy a pewnie zostanie do końca życia – tak o swojej pasji zbieractwa mówi Jan Malinowski.
Pan Jan swoje zdobycze sam restauruje, czy wręcz rekonstruuje, a odwiedzających jego posesje sam oprowadza, wprowadzając swoich gości w dawny świat szczawnickich grali, Łemków czy Rusinów Szlachtowskich.
W stworzonej przez pana Jana Izbie Regionalnej znajdują się przedmioty życia codziennego mieszkańców Szczawnicy i okolic. Są także dawne ubiory, obrazki święte, dawny piec kuchenny, służący nie tylko do ogrzewania izby, ale także wypieku chleba. Są narzędzia tkackie, kufry i najprzeróżniejsze urządzenia rolnicze od wialni począwszy po radła, czy inne niezbędne przedmioty w rolniczych, górskich gospodarstwach rolniczych.
W Izbie nie brakuje także starych garnków, butelek, wag i innych, nieznanych już i nie używanych przedmiotów gospodarstwa domowego.
Niestety!
Jedynie czego brak, to miejsca na ich ekspozycje.
Także dach domu ,,Pod matroną’’ nie przedstawia się najlepiej.
- Nie jest to niestety w pełni zabezpieczenie tego budynku, bo nawet średniej wielkości wiatr może te blachy pozrywać, co już miało miejsce i budynek oraz zebrane w nim zbiory na poddaszu mogą ulec zniszczeniu – mówi Jan Malinowski.
Pan Jan, obok pasjonaty – zbieracza jest człowiekiem niezwykle skromnym i bez wymagań.
Choć dzięki swojej pasji zebrał jedną z największych kolekcji etnograficznych w regionie Pienin, które niestety mają nie tylko zbyt mało miejsca ekspozycyjnego, ale i są narażone na niszczenie, to jednak Pan Jan nie zamierza się zwracać do szczawnickich władz o pomoc, twierdząc, że przecież władze Szczawnicy mają swoje problemy, a to co dotychczas i aktualnie robią na rzecz Szczawnicy, to pochłania ogromne pieniądze, więc, jak twierdzi ,,Nie miałby i nie ma serca, żeby prosić o wsparcie władz Miasta i Gminy Szczawnicy o jakąkolwiek pomoc dla poprawy warunków istnienia jego Izby Regionalnej’’.
- Ja naprawdę jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy z dobrego serca mi pomagają, choćby w najmniejszy sposób, także tym, którzy przynoszą mi różne eksponaty do moich zbiorów.
Natomiast musze powiedzieć, że w dzisiejszych czasach spotykam się z coraz częstszym zjawiskiem bezmyślnego niszczenia przedmiotów dawnych, które kiedyś były niezbędne w życiu codziennym, a dziś już niepotrzebnych i niszczonych. Jest to smutne, bo i tak mamy coraz mniej eksponatów świadczących o przeszłej kulturze naszego regionu, a ich bezmyślne niszczenie świadczy o braku szacunku do naszej przeszłości.
Nie mniej obok tej negatywnej strony przez niektórych braku szacunku dla przeszłości chcę podkreślić duże zainteresowanie młodych ludzi, uczniów okolicznych szkół, którzy często w ramach zajęć lekcyjnych przychodzą do mojej Izby Regionalnej a ich zainteresowanie zebranymi zbiorami może napawać nadzieją, że dzisiejsze młode pokolenie będzie szanować przeszłość, a co za tym idzie swoje korzenie – powiedział Jan Malinowski.
Izbę Regionalną, stworzoną przez szczawniczanina Jana Malinowskiego należy polecać wszystkim turystom odwiedzającym Szczawnicę, bo właśnie w tym miejscu można zetknąć się z prawdziwą historią Szczawnicy i Szczawniczan, Łemków i Rusinów oraz górali pienińskich.
A Pan Jan Malinowski na pewno swoimi ciekawymi opowieściami i znajomością tematyki regionu Pienin pozwoli odwiedzającym to miejsce oczami wyobraźni przenieść się w minione epoki Pienin.
Tekst i fot. Henryk Janusz Olkiewicz