"I choć głębia tych słów po dziś dzień dotyka setek tysięcy ludzi, to jednak potrzeba było czasu, czasu nawrócenia, by można było powtórzyć za Genesis: I tak się stało, a wszystko to było dobre" - pisze ks. Adam Pastorczyk SCJ.
Jezus powiedział do arcykapłanów i starszych ludu: «Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, Panie”, lecz nie poszedł. Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?». Mówią Mu: «Ten drugi». Wtedy Jezus rzekł do nich: «Zaprawdę powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć».Przejdźmy do sedna sprawy... Niekoniecznie jednak od razu - od słów do czynów..., bo na dłuższą metę, nic z tego nie będzie. A co będzie? Najprawdopodobniej to, co wydarzyło się, być może w tej samej winnicy, tydzień temu - słowna utarczka z gospodarzem, od którego pracownicy spodziewali się otrzymać więcej.
Może więc dobrze, że pierwszy z synów nie poszedł do owej winnicy... Pewnie, zauważyłby również, że nie ma tam jego brata, a przecież być powinien! Zatem późniejsza argumentacja mogłaby być zupełnie zbliżona do tej sprzed tygodnia, a w konsekwencji zewnętrzny obserwator mógłby powiedzieć, że ten jeden dzień pracy w winnicy, okazał się grą nie wartą przysłowiowej świeczki.
Pierwszy z nich jednak do pracy nie poszedł, a więc nie piszmy o niej... Drugi powiedział, że też do niej nie pójdzie, choć ostatecznie poszedł. Jakkolwiek, także i w tym przypadku zdaje się ona odgrywać tylko drugoplanową rolę, wtórną wobec tego, co wydarzyło się wcześniej! To, co musiało się stać między: nie chcę, a pójdę. Ni mniej ni więcej, chodzi o nawrócenie.
I have a dream! I have a dream today! - wykrzyczał w 1963 roku Martin Luther King podczas marszu na Waszyngton.
Jeśli zależy panu na pokoju, jeśli zależy panu na pomyślnym rozwoju (...) niech pan otworzy tę bramę. Niech pan zburzy ten mur. To z kolei apel Ronalda Reagana do Michaiła Gorbaczowa o zburzenie Muru Berlińskiego.
I choć głębia tych słów po dziś dzień dotyka setek tysięcy ludzi, to jednak potrzeba było czasu, czasu nawrócenia, by można było powtórzyć za Genesis: I tak się stało, a wszystko to było dobre.
ks. Adam Pastorczyk SCJ
www.profeto.pl
adam.pastorczyk@profeto.pl