27.03.2015, 11:23 | czytano: 1336

Finisaż wystawy Joanny Dziubińskiej (zdjęcia)

fot. Jarosław Krajewski
Przez cały marzec w Eglander Caffe w Szczawnicy można było podziwiać prace plastyczne Joanny Dziubińskiej. Finisaż wystawy odbył się w czwartek 26 marca.
W wydarzeniu uczestniczyli członkowie Szczawnickiego Oddziału Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, rodzina i przyjaciele artystki oraz sympatycy jej twórczości. Twórczynię przywitała i przedstawiła Anna Malinowska.
W Eglanderze Dziubińska, zwana przez wszystkich po prostu Asią, zaprezentowała dzieła należące do trzech gatunków twórczości. Były to: ikony czyli tematyka sakralna, zdjęcia i trzeci rodzaj prac przez samą artystkę określanych żartobliwie „tematyką kuchenną”. Ikony wykonane zostały techniką decoupage, która sama w sobie może być realizowana na różne sposoby. Wśród prac w Eglanderze znalazły się ikony powstałe m.in. przez naklejanie, transperowanie. Autorka prac sama opowiedziała o technice ich wykonania i o tym, jak powstają jej dzieła: - Jestem samoukiem, więc wiele prac zdarza mi się zepsuć. Próbuję nowych materiałów, farb i czasem okazuje się, że „się ze sobą gryzą”, nie łączą się. Poza tym praca nad ikoną wymaga cierpliwości. Trzeba nałożyć kilkanaście a nawet kilkanaście warstw. One muszą wyschnąć. To trochę trwa.

Fotografie, które zaprezentowała Dziubińska, zostały przez nią zrobione podczas karnawału w Wenecji. – W Wenecji zrobiłam ok. 3000 zdjęć. Było to dla mnie niesamowite przeżycie. Stroje, w które ubrani byli ludzie były kolorowe, bogato zdobione i wyglądały na drogie. Gesty osób przebranych były teatralne i pozowane. Wszystko aż prosiło, by to fotografować – mówi artystka.

Trzeci rodzaj prac wystawionych w Eglanderze zachwycił zebranych lekkością wykonania. Są to zdobione wzorem roślinnym bądź innym niewielkie obrazy, które można powiesić niemal wszędzie. Nadają się też na prezent. Jak podkreśliła autorka prac: - Powstają w zasadzie wtedy, gdy nie mam czasu a czuję potrzebę tworzenia.

Joanna Dziubińska wcześniej wystawiała swoje prace w Krakowie i w Budapeszcie. Na co dzień można je także obejrzeć w Szczawnicy w galerii Krzywa Jabłonka.

Agnieszka Stopka, zdjęcia Jarosław Krajewski
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl