05.03.2016, 10:55 | czytano: 2031

Renata Markowska: "Napisałam książkę i spełniłam marzenie"

Archiwum R. Markowskiej
- Niedawno wróciłam do czytania książek, głównie romansów i to tknęło mnie by spróbować swoich sił w pisaniu. Pomysł na opowieść do mojej książki przyszedł szybko. A potem już samo poszło…- mówi Renata Markowska z Frydmana, która zadebiutowała książką „Do trzech razy sztuka”.
Proszę coś o sobie powiedzieć.
Renata Markowska: - Pochodzę i mieszkam na Podhalu, w pięknej krajobrazowo wsi Frydman, którą otacza malowniczy widok na Jezioro Czorsztyńskie. Mam trzydzieści cztery lata. Jestem mężatką od trzynastu lat. Moim zajęciem dotychczas były raczej prace dorywcze, sezonowe, gdyż mamy niewielkie gospodarstwo rolne. Ostatnio skupiłam się głównie na pisaniu, a jak wiadomo na to potrzeba trochę czasu. Z zawodu i z zamiłowania jestem florystką. Kocham wszystko co jest związane z kwiatami. Ich pielęgnacją, uprawą we własnym ogrodzie a także robieniem wszelkich wiązanek, bukietów i dekoracji na różne okazje. Moim zamiłowanie od niedawna stało się też pisanie i robię to w każdej wolnej chwili, jak tylko się taka nadarzy. Czytam też dużo książek, z których czerpię pomysły i inspirację.

Co sprawiło, że zajęła się Pani pisaniem?

R.M. - Powiem szczerze, że napisanie książki było zawsze moim marzeniem. Już jako nastolatka o tym myślałam. Później przyszła praca, dom, obowiązki a czas leciał. Marzenia zeszły na dalszy plan. Niedawno wróciłam do czytania książek, głównie romansów i to tknęło mnie by spróbować swoich sił w pisaniu. Wpierw była to z mojej strony próba czy coś z tego wyjdzie, czy będę potrafiła coś napisać, wymyślić ciekawą historię? Od samego początku powiem, że bardzo mnie to wciągnęło. Pomysł na opowieść do mojej książki przyszedł szybko. A potem już samo poszło…

Czy "Do trzech razy sztuka” to Pani pierwsza książka?

R.M. - Książka „Do trzech razy sztuka” która niedawno pojawiła się na rynku, jest moją pierwszą książką, a więc jest to mój debiut.

O czym jest książka?

R.M. - Książka opowiada o pięknej miłości dwojga zwariowanych, zakochanych w sobie nastolatków. O tym jak życie potrafi dać w kość już od najmłodszych lat. Perypetie głównej bohaterki Marii, kapryśnej ale romantycznej dziewczyny, której los nie oszczędza i która ciągle popada w tarapaty a wyciąga ją z nich jej wybawca...Determinacja z jaką walczą o swoje szczęście, wzrusza, ale czy to wystarczy by zmienić świat…by być razem? Pełna nadziei, radości ale też nienawiści, tęsknocie i braku zrozumienia przez najbliższych, opowieść o tym, że droga do szczęścia nie jest prosta a w życiu najważniejsza jest miłość, przed którą nie da się uciec i nie da się o niej zapomnieć…
Jak udało się Pani znaleźć wydawcę?

R.M. - Jeszcze w trakcie pisania mojej książki nie myślałam nad tym, by kiedyś spróbować ją wydać, robiłam to dla siebie, chciałam przelać na papier swoje myśli, a to że udało mi się to jakoś posklejać i powstała z tego książka, uważam za swój sukces. Najpierw musiałam sprawdzić czy jest sens wysyłać rękopis do wydawnictw, dlatego też, było kilka osób, które wpierw przeczytały książkę, zanim postanowiłam ją wysłać, jestem im za to bardzo wdzięczna, za to, że we mnie uwierzyły. Było wiele wydawnictw, którym podobała się książka ale jak to bywa, jedni bali się zainwestować w debiutancką książkę inni akurat w tej chwili nie posiadali funduszy na nowości. Proponowano mi też na własną rękę wydać e-booka. Któregoś dnia odezwało się do mnie wydawnictwo „Novares”, któremu bardzo spodobała się książka i tak oto zaczęła się nasza współpraca.

Ma Pani w planach kolejną książkę czy to jednorazowa przygoda?

R.M. - Jeśli chodzi o moje plany, to owszem, chciałabym napisać kolejną książkę, już nawet nad tym myślałam. Tylko ciągle brakuje czasu… Co to będzie? Zapewne ta sama tematyka, gdyż uwielbiam historie miłosne, z natury jestem romantyczką. A życie dostarcza nam i pisze najlepsze scenariusze, dlatego o temat nie trudno. Ale czas pokaże…

Rozmawiał Robert Miśkowiec

Może Cię zainteresować
komentarze
zza miedzy05.03.2016, 11:25
No i super Pani Renato. Trzeba mieć jakąs pasję i spoglądać wgłąb siebie a nie tylko być niewolnikiem pracy i pędu życia!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl