27.11.2008, 10:17 | czytano: 1112

Towarzystwo Słowaków w Polsce: Odżywają nacjonalistyczne resentymenty dotyczące Jaworzyny

-"Czuję, że w Polsce odżywają nacjonalistyczne resentymenty dotyczące zajęcia przez polskie wojsko Jaworzyny w 1938 r. Takie zachowania powinno się tępić, bo one nakręcają spiralę nietolerancji po obu stronach granicy" mówi Ludomir Molitoris, sekretarz generalny Towarzystwa Słowaków w Polsce.
Gazeta Wyborcza przypomina zdarzenia z października br., kiedy polscy turyści zostali przepędzeni ze słowackiego szlaku przez kilku mężczyzn, którzy strzelali im z broni nad głowami. O incydencie zostały powiadomione polskie organa ścigania, ale dokumenty przesłano na Słowację, by tamtejsza prokuratura pomogła wykryć sprawców.
Kilka dni po tym zdarzeniu w słowackiej miejscowości Ździar, przy głównej drodze, na jednym z domów pojawił się napis w języku polskim: "1938 - Jaworzyna jest nasza". Nad nim namalowano biało-czerwoną flagę.

- Chodzi o zdarzenia z 27 listopada 1938 r., kiedy polscy żołnierze wkroczyli do Jaworzyny, obejmując w imieniu Rzeczpospolitej około 110 km kw. terenów leżących na północnych stokach Tatr Wysokich i Bielskich oraz obszarów bezpośrednio do nich przylegających. To był fragment większej akcji "regulacji" południowej granicy Polski i wieńczącej pewien etap ówczesnej polityki zagranicznej - tłumaczy Zbigniew Ładygin z Tatrzańskiego Parku Narodowego, historyk regionu.

Ładygin wraz ze słowackim dziennikarzem Peterem Laucikiem jest autorem publikacji "Jaworzyna 1938", zamieszczonej w najnowszym magazynie "Tatry". - Zwróciliśmy się do kilku polskich i słowackich historyków zajmujących się tą problematyką o naukowe opracowanie tamtych wydarzeń. Każdy chciał jednak prezentować swoje racje, a nie wspólnie dochodzić prawdy historycznej. Obawialiśmy się, że tylko rozniecimy konflikt polsko-słowacki i zrezygnowaliśmy z tych publikacji. Sprawa wśród części mieszkańców pogranicza wciąż wywołuje emocje i zupełnie irracjonalną nienawiść. Tego przykładem są strzały w kierunku polskich turystów czy polski nacjonalistyczny napis - mówi Ładygin.

Głos w sprawie zabrało także Towarzystwo Słowaków w Polsce. - Czuję, że w Polsce odżywają nacjonalistyczne resentymenty dotyczące zajęcia przez polskie wojsko Jaworzyny w 1938 r. Takie zachowania powinno się tępić, bo one nakręcają spiralę nietolerancji po obu stronach granicy - mówi gazecie sekretarz generalny Towarzystwa Ludomir Molitoris.

Więcej: Gazeta Wyborcza
Może Cię zainteresować
komentarze
janek02.12.2008, 14:27
Janka, jo tys z Białyj..... Moli szoli i chromoli, ale z tego młyna muki nie bedzie!!!! Bo sie przypoli, o przypoli!!!!
anriu30.11.2008, 20:02
do kffhui:
widziałem taki wpis na jednym slowackim forum, izno miejscowi z Zdiaru znaju kto eto napisal. Napisali swoi - prowokatorzy!!!
Jana30.11.2008, 19:40
Najwyższy czas zacząc poważnie traktować Militorysa i mniejszość słowacką w Polsce. Jak Romowie się domagają czegokolwiek to jest zrozumiałe. Słowacy jak tylko otworzą usta to odrazu im się je zamyka. Niewpuszczenie Molitorysa na konferencję było jawną prowokacją.
kjhgftyui30.11.2008, 13:28
Zakopiańczyk, widziałeś, czy też masz nadprzyrodzone zdolności?
zakopianczyk29.11.2008, 17:05
Jaworzyna jest nasza...To wypisali nacjonalisci słowaccy,aby wywolac niepokoj zasiac w sercach Polkow i Slowakow.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl