Seria wypadków w Tatrach

Już kiedyś był taki czas, że każdy turysta wchodzący do Tatrzańskie Parku wpłacał symboliczna złotówkę, a można by było nawet dwa zł, jako forma ubezpieczenia. Dlaczego to wycofano. Przecież były by to ogromne środki na poczet działań TOPR-u a szczególnie pokrycie kosztów śmigłowca. Gdzie jest Minister od turystyki, żeby wydał właściwe rozporządzenie w szczególności w jakim zakresie kto i gdzie może iść w góry. Mam tu na myśli odpowiedni sprzęt, ubiór itp. Mała deklaracja przy wejściu, że odpowiada za siebie i w razie podobnych jak wyżej opisanych sytuacji, ponosi koszta, konkretne, żeby na drugi raz wiedział na co się porywa. Piszę dlatego, że byłem w tygodniu właśnie na Zawracie. Już na kozim wierchu były lamenty kobiet, że się boi, "po coś mnie tu przyprowadził" itp, mało tego idą z dziećmi w sandałkach lub a tenisówkach. Skały, mimo upału śliskie, tak nie trudno o tragedię. Widziałem jak z koziego wierchu na czarny staw gąsienicowy, kobieta schodziła na "tyłku" łapiąc się każdego twardego podłoża i jeszcze jęczała, że ma lęk wysokości. Po prostu zgroza.

Na własną prośbe!

szkoda ze ta kobita nie była po słowackiej stronie
tam na pewno dowiedziała by się ile to kosztowało
ale to tylko materialna strona a gdyby ktoś inny potrzebował pomocy w tym samym czasie to co by było ??????????

Ta z Zawratu powinna bulić za akcję.Moja ślubna grożniejsza niż Zawrat,nie panikuję.Po minimalnym,spóżnionym powrocie do domu ze strachu nie wzywam TOPR-u.

Rozumiem jak ktoś ma wypadek... ale jeśli ktoś ma złe obuwie... boi się iść i nagle wpada w panikę to powinien zapłacić odpowiednią karę ( lub po prostu zapłacić za akcje! ) Tatry to nie jest miejski park. Tatry potrafią być bardzo niebezpieczne i to naprawdę nie park

"Z kolei w rejonie Zawratu o pomoc poprosiła turystka, która bała się pokonać trudny fragment szlaku. "
Ludzieeeee - trochę więcej wyobraźni - jeżeli góra Cię przerasta, to się na nią nie bierz.