Baza wojskowa w Caslav (Czechy) po dwóch latach przerwy ponownie otworzyła drzwi dla publiczności i zorganizowała trwające 4 godziny pokazy lotnicze. Pochmurna pogoda, chłód i przenikliwy zimny wiatr nie odstraszył publiczności, która tego dnia tłumnie przybyła na lotnisko.
Na Dzień Otwartych Drzwi organizatorzy zapowiadali sporo atrakcji na niebie i nie zawiedli. Przez ponad 4 godziny można było obserwować pokazy pilotów wojskowych oraz cywilnych. Jak na bazę wojskową przystało nie mogło zabraknąć pokazu Czeskich Sił Powietrznych. Dynamiczny pokaz odrzutowego Gripena mógł się podobać, ale jeszcze większe wrażenie zrobił pokaz samolotów L-39 z pirotechniką wybuchającą w tle. Były również śmigłowce, które prezentowały naloty na cel naziemny, a później desant żołnierzy. Na koniec zaprezentował się historyczny Mig-15.W ciągu dnia zaprezentowało się wiele statków powietrznych, głównie z Czech, ale byli również goście z za granicy. Belgijski F-16 był na pewno jednym z głównych atrakcji pokazów, ale wisienką na torcie była grupa lotnicza ze Szwajcarii. W tym roku zaprezentowała się na 4 samolotach Northroop F-5. Problemy ze sprzętem spowodowały pomniejszenie grupy do 4 maszyn, ale ciągle jest nadzieja, że grupa wróci do pokazów na 6 maszyn.
Choć pokazy nie trwały cały dzień, był to na pewno przedsmak tego, co czeka nas tego lata. Zapowiada się duża ilość pokazów lotniczych, z naprawdę mocną obsadą. Jedyną niewiadomą jest tylko pogoda, a ta jak wiadomo lubi płatać figle. Pozostaje mieć nadzieję, że podobnie jak w zeszłym roku będzie dla wszystkich łaskawa.
ma/ zdj. Michał Adamowski