NOWY TARG. - 25 lat temu, gdy pisałam książkę "Zaporczycy" temat "żołnierzy wyklętych" był tematem zakazanym. Teraz mówienie o Żydach jest tematem zakazanym. Ale spokojnie, prawdy nie da się zafałszować. Tak jak nie da się zafałszować historii czy to Polaków, czy Żydów. Prawda zawsze wyjdzie na jaw - mówiła dr Ewa Kurek podczas spotkania w Mieście.
Dr Kurek przyjechała do Nowego Targu na zaproszenie Nowotarskiej Grupy Mieszkańców "PAMIĘĆ". W spotkaniu, które odbyło się w sali parafialnej przy kościele św. Katarzyny. uczestniczyło ponad 50 osób. Ewa Kurek jest autorką kilku książek, nie tylko dotyczących stosunków polsko - żydowskich, ale akurat ten temat był wiodącym. - Są historycy żydowscy, którzy są prześladowani za to, że piszą prawdę o swoim narodzie - mówiła, a odnosząc się do krytyki jaka ją samą spotyka za to co pisze w książkach dodała: - Pisze prawdę. Niewygodną, ale jednak prawdę. Gdybym pisała nieprawdę, to roznieśliby mnie na szablach...Swój wykład rozpoczęła od rysu historycznego, przypominając okoliczności "zaproszenia" Żydów do Polski przez króla Kazimierza Wielkiego. Mówiła o błędach jakie na przestrzeni dwóch kolejnych wieków popełniono względem tej mniejszości, o braku asymilacji, o zdradach, polityce, sposobie pobierania podatków, czasach rozbioru, okresie międzywojennym, okupacji, aż po czasy współczesne. Tłumacząc różny sposób traktowania tych samych przewinień, czy zbrodni - powoływała się na żydowskie prawo, które inne jest dla "potomków rodu semickiego", a inne dla "gojów".
Jej zdaniem nie sposób zrozumieć tego, co działo się z Żydami i Polakami podczas okupacji bez uwzględnienia faktu, iż Żydzi należą do innej cywilizacji niż zachodni Europejczycy i mają inny system wartości.
Gdy pojawił się wątek udziału Żydów w zagładzie własnego narodu, tłumaczyła: - Drugie prawo żydowskie mówi o "nieograniczonym prawie Żydów do ratowania się od natychmiastowej śmierci". Zgodnie z nim haniebne czyny żydowskich katów zostały usprawiedliwione. Rozdział X izraelskiej ustawy z roku 1950 uwalniał ich wszak od winy, jeśli dowiedli, że uczestniczyli czynnie w zagładzie własnego narodu "w zamiarze uratowania się od groźby natychmiastowej śmierci". Czyli gdy zbrodniarz żydowski stawał przed sądem i mówił, że zabijał, albo skazywał na śmierć innych Żydów, bo w ten sposób ratował własne życie to natychmiast był uniewinniany. to jest ta część historii, którą chcą ukryć, ale im się nie uda - podkreśliła.
Żydów chroniły przywileje królewskie, mieli szeroką autonomię, własne sądy i sejm. Zajmowali się finansami i handlem. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku Żydzi zażądali utworzenia wydzielenia w miastach i miasteczkach części autonomicznych. Polski Sejm odrzucił te żądania jednogłośnie - i ten fakt wzbudził, wg Ewy Kurek, nienawiść Żydów do Polaków.
Ewa Kurek dowodzi, że gdyby nie współpraca żydowskich władz gett, przeprowadzenie Holocaustu w takich rozmiarach byłoby niemożliwe, bo ci, którzy chcieli zbudować "żydowskie autonomie" stali się katami własnego narodu.
Podczas dwugodzinnego spotkania mówiono także o Jedwabnem. Dr Kurek z żalem mówiła o tym, iż polski rząd nie doprowadził do ekshumacji ofiar tamtego mordu. - Prawo żydowskie wręcz nakazuje ekshumację w takim przypadku, ale to polski rząd się wycofał. Liczyliśmy, że rząd PiS to załatwi, a jest coraz gorzej. Najpierw wygłupy z ustawą IPN, potem delegacja jedzie do Izraela pytać, czy im się podoba ta ustawa. Jaki kraj tak robi? Suwerenny? A potem znów jedzie do nich delegacja, by tłumaczyć o co chodzi w ustawie. A prezydent i tak ustawę wetuje.... Jesteśmy na świecie dyżurnymi antysemitami, ale nie dajmy sobie tego wmówić, bo tak nie jest. Nasz rząd powinien się nauczyć gestu Kozakiewicza - podsumowała.
Po spotkaniu Ewa Kurek podpisywała kilka ze swoich książek: "Dzieci żydowskie w klasztorach. Udział żeńskich zgromadzeń zakonnych w akcji ratowania dzieci żydowskich w Polsce w latach 1939-1945", "Polacy i Żydzi - problemy z historią", "Poza granicą solidarności o stosunkach polsko-żydowskich 1939-1945", Żydzi, Polacy, czyli po prostu ludzie…"
s/
No i tu właśnie kultura żydowska daje nam dowód że jest dużo mądrzejsza od tego filozofa. Toż przecież już w Starym Testamencie Żydzi obchodzili co 50 lat tzw. "rok jubileuszowy", w którym darowane zostawały wszystkie długi. Żydzi już wtedy, w Starym Testamencie, nie potrzebowali filozofa aby wiedzieć że co parędziesiąt lat gospodarka się zatyka i dlatego nawet co 50, a nie co 100 lat, anulowali wszystkie długi. A zatem ten filozof niczego ani nowego ani mądrego nie wymyślił. Zdumiewają tylko jego zakusy do "likwidacji" setki najbogatszych rodów żydowskich - jeśli tylko płacą podatki od swoich giga majątków i działają w ramach prawa to co nas to obchodzi? Poza tym, dlaczego tylko bogaci Żydzi? Czy multimiliarderów amerykańskich, arabskich, hinduskich, itd. już likwidować nie trzeba? A później się obrażamy że Żydzi nazywają nas antysemitami.