NOWY TARG. Burmistrz Grzegorz Watycha ma powody do zadowolenia. Prawie trzy czwarte Rady Miasta, czyli znaczna większość udzieliła mu wczoraj absolutorium. Ale niektórzy radni - obecni i byli - chyba nie wierzą w jego reelekcję.
Do końca kadencji pozostało jeszcze kilka miesięcy, oficjalnie kampanii wyborczej jeszcze nikt nie zaczął, bo nie ustalony został termin wyborów, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że niektórzy już zdradzają swoje przewidywania wyborcze. Wczoraj na sesji radna Bogusława Korwin wystąpiła z interpelacją dotyczącą urlopów. Poprosiła o podanie ilości dni urlopowych, jakie przysługują poszczególnym burmistrzom, i za jaki okres.
- W związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi i niepewnym ich wynikiem, zwracam się z prośbą, aby pan burmistrz nakazał ich wykorzystanie do końca kadencji, co w przypadku przegranych wyborów pozwoliłoby miastu oraz jego mieszkańcom na nieponoszenie dużych kosztów wypłacanych ekwiwalentów za urlopy, które jak wiemy, 4 lata temu wraz z odprawami wyniosły ok. 210 tys. złotych - mówiła Bogusława Korwin i przypomniała przepisy kodeksu pracy o konieczności wykorzystania urlopu, bo w przeciwnym razie grożą pracodawcy spore sankcje finansowe, nawet do 30 tys zł.
To albo godna pochwały zapobiegliwość i dbanie o finanse Miasta, albo brak wiary w możliwość wykorzystania przez te osoby zaległego urlopu w roku przyszłym.
Nieco dalej posunął się - i to już kilka miesięcy temu - Stanisław Apostoł. Były radny miejski podczas jednej z sesji (XLIV) zwrócił się do radnych wprost: "to już będzie za rok inna Rada, inne władze".
Sabina Palka