Jak lądować - to bezpiecznie. A jeśli przy okazji miejsce jest piękne i gwarantuje wspaniale widoki, to już dodatkowy plus.
Cudzysłów w tytule jest zasadny, bo jak tłumaczy Marek Lijewski - miejsce na Olczy nie jest z definicji lądowiskiem, ale "miejscem sprawdzonym". Jak dodaje, już na etapie szkolenia, sugeruje się szybownikom miejsca do lądowania, w razie kłopotów podczas lotu.
- W okolicy jest kilka takich miejsc. To rejon Białki Tatrzańskiej, Czarnego Dunajca. Mamy w "katalogu pół do przygodnego lądowania" także miejsce w Pieninach, czy Maniowach - wymienia Marek Lijewski. - Teren musi mieć ponad sto metrów długości. Na Podhalu z równością pola jest trudno, ale jeśli tylko teren nie jest przecięty rowem, czy przekopem, to już jest dobrze - dodaje ze śmiechem.
s/