11.12.2022, 10:59 | czytano: 6315

"Ta karczma Rzym się nazywa". Wnętrza mają niepowtarzalny i nieco mroczny klimat

Fot. Robert Miśkowiec
Na mapie Polski jest ich kilka. Warto odwiedzić tę w Suchej Beskidzkiej - nie tylko dla kuchni staropolskiej. Gdy byłam tam przed dwoma tygodniami, trafiłam na zachwycające pierogi z gęsiną. Są też smaczne lokalne żurki w kilku odsłonach - suski, stryszawski czy klasyczny.
Według legendy o Panu Twardowskim i balladzie Adama Mickiewicza "Pani Twardowska", to w Karczmie Rzym słynny czarnoksiężnik miał się spotkać z diabłem. Czy było to w Suchej Beskidzkiej, to pytanie zadaje sobie niemal każdy, kto przekracza próg zabytkowego budynku. W Polsce jest jeszcze kilka karczm o tej nazwie - m.in. w Krakowie, Tychach, Bydgoszczy.


Drewniana karczma w Suchej Beskidzkiej pochodzi z początku XVIII wieku. Wnętrza mają niepowtarzalny i nieco mroczny klimat. W środku panuje lekki półmrok, ściany są z ciemnego, starego drewna, a stoły i krzesła mają swoje lata. Przeszłość i starość, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, wyziera tu z każdego kąta. Można skorzystać z aplikacji VisitMałopolska i poznać historię tego miejsca. W karczmie znajdziemy nawiązania do legendy o panu Twardowskim, m.in. w karcie menu, gdzie w trakcie oczekiwania na posiłek można przeczytać balladę Mickiewicza.





W przedsionku czeka na nas mini skansen - warto zwrócić uwagę m.in. na stare elementy konnego wozu z misternie zdobionymi metalowymi okuciami.

Monika Para-Miśkowiec
Może Cię zainteresować
komentarze
Hanka14.12.2022, 15:55
Żurek z mortadelą, nieprzyjemna obsługa,
szkoda...
Ewa11.12.2022, 12:51
"Rzym" jak najbardziej godny polecenia. Ale lepszy jest "Młyn" w Kamienicy.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl