"23 grudnia 1943 roku około godziny 14-tej na wąskiej drodze łączącej Dział z Morawczyną poruszała się para góralskich sań. Przy kapliczce na Husiańskiej Hawierce sanie zatrzymały się. Kilka osób stanęło wokół przydrożnej kapliczki, przeglądali jakieś papiery"... - zaczynają swoją opowieść członkowie grupy "Otwórz oczy, patrz".
Po kilkunastu minutach dźwięk dzwonków przyczepionych przy saniach rozległ się w Morawczynie. W saniach znajdowało się kilku mężczyzn ubranych w grube kożuchy. Bystre oczy mieszkańców dostrzegły pod nimi charakterystyczne mundury jakie nosili funkcjonariusze Gestapo i niemieckiej żandarmerii. Jeszcze jeden istotny szczegół zwrócił uwagę bacznych obserwatorów. Pomiędzy mężczyznami siedziały skulone dwie kobiece postacie. Zaprzęg przez kilka minut jeździł po wsi, jakby dzwonkami specjalnie anonsował swoje przybycie. Około godziny 15-tej korowód zatrzymał się w pobliżu szkoły.Oprócz Niemców wysiadły z nich dwie mocno zmaltretowane kobiety. Wiktoria Baranówna lat 33, nauczycielka z miejscowej szkoły, która przybyła do Morawczyny w 1938 roku. Pomimo wyraźnych trudności z chodzeniem wyszła o własnych siłach i z delikatnym uśmiechem na twarzy. Ten uśmiech był tak dobrze znany jej uczniom. Młoda kobieta była praktycznie od początku wojny zaangażowana w tajne nauczanie, utrzymywała również kontakty z oddziałem partyzanckim Wojciecha Duszy ps. „Szarota” oraz z majorem Adamem Stabrawą ps. „Borowy”.
Drugą z nich była Florentyna Plewa, kobieta o silnym charakterze i mocno ugruntowanym patriotyzmie. Z racji, że handlowała w Krakowie produktami rolnymi przewoziła w obie strony materiały konspiracyjne, które następnie zostawiała w specjalnej skrytce znajdującej się w słupku szkolnego ogrodzenia.
Kobiety stanęły wyprostowane, dumne. Nie prosiły o litość. Huk karabinowych wystrzałów poniósł się echem przez wieś. Dochodziła godzina 15-ta. Florentyna Plewa zginęła od razu. Wiktoria Baranówna nie miała tyle szczęścia. Ciężko ranna usiłowała łapać każdy oddech. Jeden z Gestapowców dobił ją strzałem w głowę.
Otwórz oczy, patrz"