08.04.2023, 14:43 | czytano: 3916

Mieszkańcy Podhala wędzą szynki i boczki na święta. Domowe wędliny coraz popularniejsze

Fot. Robert Miśkowiec
Własne wyroby wędliniarskie? Czemu nie. Również w naszym regionie za wyrób świątecznych szynek, boczków, a nawet kiełbas, zabiera się coraz więcej osób. To wcale nie takie trudne, jakby się mogło wydawać.
Smak domowej szynki czy swojskiej kiełbasy, to dla wielu smak dzieciństwa, świąt i synonim zdrowego domowego jedzenia. Ceny wędlin w sklepach dochodzą do 50 zł za kilogram, więc wielu mieszkańców naszego regionu próbuje na własną rękę zrobić świąteczne przysmaki. Nie chodzi tyle o wysokie ceny, co przede wszystkim o jakość i satysfakcję z efektów własnej pracy.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że to skomplikowanie zajęcie, ale wcale tak nie jest. Pod warunkiem, że jest się odpowiednio przygotowanym. Podstawa to własna wędzarnia. Tradycyjne, wybudowane z cegieł, można spotkać na terenie wielu posesji i gospodarstw w naszym regionie. Ale coraz popularniejsze są gotowe, które można kupić za 300-400 zł. Do wędzenia potrzebne jest też odpowiednie drzewo - liściaste, najlepiej bukowe, suche, które daje dużo ciepła i mało dymu, dzięki czemu wędliny nie są osmolone.


Stosunkowo najłatwiej przygotować szynki, balerony i boczki. Wystarczy kupić odpowiedni kawałek mięsa i peklować go w zalewie przez kilka dni, by przeszło ziołami (ziele angielskie, liść laurowy) i solą. Potem wystarczy owędzić, a na końcu uparzyć (nie ugotować!) w wodzie o temperaturze ok. 80°C. I gotowe. Nieco trudniej sprawa wygląda z kiełbasą. Co prawda nie trzeba jej peklować, ale mięso, odpowiednio doprawione solą, pieprzem i czosnkiem, należy zmielić, a potem nadziać do flaków. Tu trzeba odpowiedniego sprzętu, ale z pomocą maszynki do mielenia mięsa i odpowiednich końcówek też można sobie poradzić. Podobnie jak w przypadku szynek, wędzenie odbywa się w wysokiej temperaturze, ale zwykle nie większej niż 80°C, by kiełbasy nie zagotować - flaki pękną i kiełbasa wyląduje w ogniu.

Przygotowanie domowych wędlin wymaga trochę trudu i czasu, ale każdy, kto ich spróbował, wie, że to gra warta świeczki.


r/
Może Cię zainteresować
komentarze
nikt10.04.2023, 07:30
To wszystko na handel nikt tego nie bada za to podatków się nie płaci sprzedawane jest to nawet na jarmarkach na wolnym powietrzu muchy po tym chodzą słońce na to świeci zgroza to samo jest z oscypkami ...
nogaty09.04.2023, 20:07
Mięsko z świnki ze sklepu z tuczarni...(nie z własnego chowu). Niczym się własny wyrób nie różni smakowo niż ten z sklepu.No może ma 80% wody mniej.
Radek08.04.2023, 17:43
Ja też sam se robię szynki i boczki a majonez tylko kupuje
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl